Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka mówienia prawdy

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego Dziennik Łódzki / archiwum
Zapewne wiele osób zastanawia się, czy mówienie prawdy pomaga politykom, czy ich dyskwalifikuje. Najwięcej zamieszania w polskiej polityce wprowadziła w tym tygodniu wicepremier Elżbieta Bieńkowska, która kłopoty PKP po ataku mrozów skomentowała krótko: "sorry, taki mamy klimat".

I rozpętała się ogólnonarodowa dyskusja. Premier przepraszał, setki publicystów debatowało o wypowiedzi. I chociaż politykowi tej rangi może nie przystoi mówić "sorry" do marznących w pociągach ludzi, to trzeba przyznać, że pani premier powiedziała prawdę. W naszym klimacie, przy padającym deszczu podczas ujemnych temperatur kłopoty z funkcjonowaniem kolei są czymś normalnym. Przeglądałem internetowe fora, oczywiście pojawiło się mnóstwo memów, głosów krytycznych. Ale bardzo dużo pochwał dla wicepremier, że wreszcie ktoś ma charakter.

Moim zdaniem problemem nie są awarie spowodowane pogodą, tylko brak procedur podczas ich występowania. Bo kierownicy pociągów, konduktorzy powinni dokładnie wiedzieć jak mają się zachowywać w takich sytuacjach. Bo oczywiste jest, że ludzie czekający w szczerym polu aż pociąg ruszy potrzebują informacji. Tej informacji pasażerom brakowało I jej brak był bardziej dotkliwy, niż pociąg stojący w polu.

Podczas niedawnego ataku zimy w Stanach Zjednoczonych zamykano szkoły, biura, ale nikt nie domagał się "głów" osób odpowiedzialnych za zimę. Pamiętam gdy kilkanaście lat temu na konferencji prasowej po opadach śniegu przypierany do muru wiceprezydent Łodzi powiedział, że w takich sytuacjach najlepiej zostawić samochody w domach i pojechać do pracy tramwajem i pogodzić się z tym, że śnieg na ulicach leży.

Nawet po bardzo niemądrych decyzjach nasi politycy nie byli tak krytykowani jak wspomniany wiceprezydent. Kilka lat temu po śnieżycach telewizyjni reporterzy wybrali się do Bytomia Odrzańskiego, bo tamtejszy burmistrz ogłosił, że nie będzie odśnieżania ulic, bo są ważniejsze wydatki. Pamiętam widok reportera, który i jego zdziwioną minę, gdy mieszkańcy zamiast potępiać burmistrza chwalili go. Argumentowali logicznie, że jak każdy odśnieży swój chodnik to nie ma "problemów" z dodatkowym odśnieżaniem. Włodarze wielu miast i sejmowi politycy mogą jedynie marzyć o takim zaufaniu do władzy. Kopiowania tego pomysłu w dużych miastach z pewnością nie polecam.

Tak już jest, że w Polsce zima jest tematem politycznym. Na zimie się każdy zna, co najmniej tak jak na służbie zdrowia. Może dlatego od lat dyskusja dotyczy tego kto zawinił, a nie jak radzić sobie z jej skutkami gdy nadejdzie. Jak planować czas, podróże, pracę. Obywatele jakoś sobie z tym radzą, rządzący dużo gorzej.

Obywatele dużo od władzy oczekują, ale zapewne byliby w stanie przyjmować z pokorą utrudnienia, które powstają ze względu na pogodę, gdy będą dobrze i rzetelnie informowani. I zapewne rządzący powinni się głowić nad tym jak wytłumaczyć obywatelom, że nie da się wywieźć śniegu z miasta i po jego opadach zawsze będzie trudno parkować. Że ze względu na klimat możemy po odwilżach spodziewać się dziur w jezdniach.

Niestety, najczęściej rządzący zastanawiają się jak odpowiedzieć, żeby zabrzmiało dobrze, a przecież konsekwentna informacja dużo by ułatwiła. A my i tak będziemy narzekać, bo taką mamy naturę, że gdy nie ma śniegu, to do niego tęsknimy, gdy spadnie, to nam przeszkadza. Latem nie znosimy upałów, zimą o nich marzymy. I trudno nam się pogodzić z tym, że "sorry, mamy taki klimat".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki