Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybki Władysław

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa DziennikŁódzki/archiwum
Władysław Serafin włożył swój skromny wkład w kulturę komunikacyjno-polityczną. Jak opisała "Gazeta Wyborcza", szybki Władysław gnał jak wariat samochodem przez Sieradz, nie mając prawa jazdy, a kiedy złapała go policja, zasłonił się unijnym immunitetem, który mu nie przysługiwał.

Na czym polega zasługa Serafina? Udowodnił, że da się jeździć w terenie zabudowanym 111 kilometrów, i to bez ofiar w ludziach i sprzęcie, tylko trzeba umieć jeździć. Co więcej, jak się umie jeździć tak jak Serafin, to da się też jeździć bez prawa jazdy. W końcu co jest ważniejsze: być marnym kierowcą z prawem jazdy, czy dobrym kierowcą bez prawa jazdy? Kogo woleliby Państwo spotkać na drodze: niedzielnego kierowcę z dokumentami w porządku czy Serafina?

Wbrew pozorom, na korzyść działacza PSL przemawia też okoliczność, że kiedyś mu zabrali to prawo jazdy - czyli że je miał, a nie kupił.

Kto wie, czy Szybki Władysław nie stanie się teraz ludowym bohaterem, który rzucił wyzwanie fotoradarom i bezdusznym przepisom ruchu drogowego. Wiele jednak zależy od tego, jakie konsekwencje poniesie. Prawa jazdy na razie nie mogą mu zabrać i to dla niektórych może brzmieć atrakcyjnie. Niestety, Szybki Władysław dał też pewną plamę - powołał się na swój (nieistniejący) immunitet, aby tylko uniknąć mandatu i punktów karnych.

Czyli zachował się jak każdy średnio arogancki poseł, zatrzymany przez policję. A to już jest poza zasięgiem przeciętnego kierowcy. W końcu ilu z nas może bezkarnie zaproponować drogówce "Możecie pocałować mnie w dupę!", tak jak to zrobiła pewna posłanka PiS?

Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki