W przyszłym tygodniu rada ma głosować nad odwołaniem członków zarządu ze stanowiska i wypowiedzenia im umów o pracę. Planowana jest nowa struktura spółdzielni, co może oznaczać kolejne zwolnienia.
Na 12 i 13 września zwołano posiedzenie rady nadzorczej spółdzielni, którą wybrano w czerwcu. Jednym z punktów porządku obrad jest wniosek o odwołanie całego zarządu spółdzielni, czyli prezesa Zbigniewa Zasady zarządzającego spółdzielnią od 2003 roku, jego zastępcy ds. techniczno - eksploatacyjnych Bogusława Gabrysiaka oraz zastępcy ds. ekonomiczno - finansowych Jolanty Podorskiej. Wniosek poparty jest litanią zarzutów wobec całej trójki.
Jedną z najdrażliwszych spraw, które będą omawiane na posiedzeniu rady jest kwestia najmu lokali przez spółdzielnię. Członków rady interesuje, czy ich poprzednicy z rady nie dzierżawili pomieszczeń od SM po preferencyjnych cenach. Wyższe czynsze mieli zaś płacić zwykli dzierżawcy. Pytają też, dlaczego dwa lokale wynajęte w 2010 roku trafiły w ręce PHU Marta Godon z ul. Biedronkowej, skoro wpłynęła oferta innej firmy, w która zaproponowała wyższą stawkę najmu.
Na posiedzeniu omawiana będzie też sprawa byłego radcy prawnego spółdzielni. Prowadził on jednocześnie obsługę prawną spółdzielni oraz sprawował obowiązki dyrektora biura prawnego Urzędu Miasta Łodzi. W tym czasie spółdzielnia, która chciała rozdysponować dwie nie swoje działki, przegrała sprawę w sądzie z miastem i musiała płacić 150 tys. zł kosztów sadowych sprawy.
Rada chce też rozwiązać umowy z trzema firmami, które świadczą usługi na rzecz spółdzielni. Zarzuca się im, że są zbyt drogie. Jedna z nich wykonuje prace konserwatorskie w lokalach spółdzielni, druga zajmuje się obsługą sieci internetowej.
O komentarz poprosiliśmy przewodniczącego rady nadzorczej, dr Waldemara Walczaka oraz dwójkę innych członków rady. Żaden z nich nie chciał się wypowiadać przed posiedzeniem rady. Rozmawiać z nami chciała tylko wiceprezes SM Radogoszcz Wschód Jolanta Podorska. - Odnoszę wrażenie, że nowi członkowie rady chcą zbyt gwałtownie przeorganizować spółdzielnię - mówi Jolanta Podorska. - Przewodniczący, jego zastępca i sekretarz rady, bez porozumienia z resztą rady, zaraz po wyborze zaczęli kontrolować dokumenty spółdzielni. Do tego doszła zlecona przez radę kontrola z komisji rewizyjnej.
Wiceprezes twierdzi, że powody podane przez radę przy wniosku o odwołanie zarządu to "subiektywne odczucia części członków rady nie poparte żadnymi dowodami".
- Będziemy się jednak bronić - dodaje. - Pan mecenas od czasu, gdy został dyrektorem w magistracie, u nas zajmował się tylko sprawami czynszowymi i kredytowymi, więc konfliktu interesów tu nie było. Zaś od 1 września mamy nowego radcę prawnego, więc problem się rozwiązał. Sprawy najmu lokali użytkowych też wydają nam się czyste. Umowy z najemcami, którzy byli członkami rady czy przedstawicielami na zebranie członków SM były zawierane pod koniec lat dziewięćdziesiątych, a ich stawki każdego roku waloryzowane. Zaś umowa z PHU Marta Godon została zawarta, bo... były naciski ze strony części członków starej Rady Nadzorczej i nigdy tego nie ukrywaliśmy.
Czy prezesi stracą swoje funkcje? Nieoficjalnie mówi się, że tak. Nowa rada miała podzielić się na dwa obozy. 7 osób popiera dotychczasowy zarząd, 8 członków domaga się zmian.
Tymczasem do spółdzielni już wpłynęło 16 propozycji nowych kandydatur na stanowisko prezesa. Ich nazwiska zostaną ujawnione na posiedzeniu rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
