Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Majewski: Praca ciągle mnie bawi

K. Pachelska
Szymon Majewski
Szymon Majewski Dziennik Łódzki / archiwum
Szymon Majewski, telewizja TVN:

Trudno powiedzieć, czy to, co ja robię, to jest dziennikarstwo. To raczej rozrywka, showmeństwo.
Pamiętam, że zawsze lubiłem się wydurniać, żartować i przez przypadek stało się to moją pracą, a ktoś mi chce za to płacić.

Przez długi czas sam nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, studiowałem wiedzę o teatrze. Miałem mnóstwo pomysłów, a energia mnie rozpierała.

Nigdy nie marzyłem o pracy w mediach, bo kiedy dojrzewałem, w latach 80., wydawało mi się, że jest ona dla mnie, zwykłego chłopaka spoza partyjnych układów, nieosiągalna.

Nagle się okazało, że powstaje pierwsze prywatne radio w Polsce, Radio Zet. Zgłosiłem się tam jako 23-latek. Przyszedłem zalękniony na pierwsze spotkanie i od razu mnie przyjęto. Później, oczywiście, musiałem jakoś pokonać tremę, bo tak zupełnie łatwo nie było. Tak więc można powiedzieć, że ten zawód wybrał mnie.

Cały czas czuję, że moja praca to jest rodzaj zabawy, no bo nie do końca czuję się w tym serio i na poważnie.

Długo pracowałem w radiu, miałem najdłuższy etat w Zetce, jak się później okazało, bo zacząłem we wrześniu 1990 roku.

Zanim pojawiłem się w telewizji, przeszedłem przez różne media. Robiłem od czasu do cza-su coś dla telewizji, ale radio jednak pozostawało ciągle moją największą miłością (i tak jest do dziś).

Telewizja była konsekwencją tego, by przełożyć język moich wygłupów na obrazki. To się w pewnym momencie udało. Było to też dla mnie źródłem większego stresu, bo radio jest spokojniejsze. Telewizja ma za to większy przytup i lubię obdzielać ludzi moją energią, a telewizja się do tego bardziej nadaje niż radio.

Coraz trudniej jest zabawić, zaskoczyć ludzi, dlatego mój program ciągle się zmienia. Po 7 latach istnienia "Szymon Majewski Show" zrobiliśmy sobie małą przerwę a na wiosnę wracamy z nowymi propozycjami.

Moja rada dla młodych ludzi jest prosta - podążaj za głosem serca, swoją energią, intuicją. Nie poddawaj się, nie bądź konformistą, nie kalkuluj: czy to się opłaca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki