MICHAL BAKIEWICZ LODZ

Michał Bąkiewicz odwiedził we wtorek Gimnazjum nr 18 w Łodzi. Znany siatkarz był gościem specjalnym spotkania "Osobowość na wyciągnięcie ręki".

Michał Bąkiewicz został trenerem reprezentacji Polski juniorów. Dotychczas 38-letni szkoleniowiec w juniorskiej kadrze był asystentem Mariusza Sordyla, który zrezygnował z pracy z kadrą U21 z powodów osobistych.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów zagrają dziś mecz 13. kolejki PlusLigi z AZS w Częstochowie. Będą chcieli zmazać plamę po porażce w Lidze Mistrzów.

W polskiej siatkówce jest wielu świetnych zawodników, ale nie wszyscy są tak lubiani właściwie przez wszystkich, jak Michał Bąkiewicz. Nic więc dziwnego, że ogłoszenie przez niego informacji o zakończeniu kariery odbiło się szerokim echem.

Dwanaście lat reprezentacja Polski, czasem i ze mną w składzie, nie mogła wygrać wyjazdowego meczu w Brazylii. Tymczasem w czwartek biało-czerwoni w rezerwowym składzie wygrali z Brazylijczykami grającymi w najsilniejszym składzie 3:0!

14 drużyn ma w najbliższym sezonie występować w siatkarskiej PlusLidze. Zastanawiam się, czy w naszym kraju jest aż tyle klubów, które są przygotowane do profesjonalnej działalności w siatkówce. Obawiam się, że... nie.

Michał Bąkiewicz, kandydat SLD w wyborach do europarlamentu 2014, głosował w niedzielne przedpołudnie w komisji wyborczej zlokalizowanej w Gimnazjum nr 4 w Piotrkowie Trybunalskim. Były siatkarz wzbudził spore ożywienie wśród członków komisji, którzy poprosili go o autograf nie tylko na wykazie uprawnionych do głosowania.

Rozmowa z Michałem Bąkiewiczem, byłym siatkarzem, a obecnie kandydatem SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Celebryta - to słowo określające mnie słyszałem w ostatnich miesiącach bez przerwy. Ktoś uznał, że dlatego, iż jestem siatkarzem, nie mogę zajmować się w życiu niczym innym. Krótko mówiąc - ktoś zakwalifikował mnie do kategorii "mięśniaków", a wielu ludzi to podchwyciło.

Muszę przyznać, że z zażenowaniem oglądałem finał Klubowych Mistrzostw Świata, w którym zagrał klub z Kataru. W takich sytuacjach mam wrażenie, że ktoś za wszelką cenę chce skompromitować naszą dyscyplinę sportu.

Na początek zaległości, bo przez kilka ostatnich tygodni nie było mnie na łamach - chciałbym serdecznie pogratulować mistrzostwa Polski siatkarzom PGE Skry Bełchatów. Faza play-off w ich wykonaniu była niezwykła, a rywale w półfinale i finale mogli tylko pomarzyć o zwycięstwie.

Piętnaście setów w trzech pierwszych meczach półfinałowych PlusLigi najlepiej świadczy o tym, jak wyrównany jest to sezon. Wróżenie w trakcie jego trwania nie ma żadnego sensu, bo chciałbym zobaczyć kogoś, kto typuje Puchar Polski i dwa pierwsze zwycięstwa z Resovią Rzeszów dla Zaksy Kędzierzyn-Koźle...

Na razie tylko dwie drużyny zakończyły sezon w siatkarskiej PlusLidze. Jedną z nich jest niestety mój zespół AZS Częstochowa, który zajął jedenastą lokatę. Na pewno nie taką, jakiej się spodziewaliśmy. Powiem więcej - nikt z nas nie spodziewał się pewnie, że wyprzedzimy tylko jeden zespół.

Gwiazdy znane z programów muzycznych: Sabina Jeszka ("Mam Talent") oraz Biba ("X Factor") pojawiły się w czwartek w Gimnazjum nr 18. Podczas spotkania z cyklu "Osobowość na wyciągnięcie ręki" zbierano pieniądze dla Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci.

Często siatkówce zarzuca się, że to sport za bardzo przewidywalny i zdecydowany faworyt niemal zawsze wygrywa z tym słabszym. Ok, może rzeczywiście w piłce nożnej niespodzianki zdarzają się częściej, ale w ten weekend, za sprawą polskiej drużyny, mogliśmy zobaczyć, że w siatkówce pieniądze też nie grają.

Sebastian Świderski świętował w niedzielę swój pierwszy trenerski sukces w karierze, zdobywając Puchar Polski. Popatrzcie, jak wielu byłych zawodników właśnie zaczyna swoje kariery i to w klubach PlusLigi!

To jest jedna z najlepszych wiadomości dla Łodzi w ostatnim czasie - większość meczów reprezentacji Polski na mistrzostwach świata odbędzie się w Atlas Arenie. Jestem pewny, że nie tylko ja uważam, że Łódź jest najlepszym miejscem do organizacji takich imprez.

Jerzy Janowicz i Zbigniew Bródka - takich dwóch nazwisk na czele 43. Plebiscytu Czytelników "Dziennika Łódzkiego" mogą zazdrościć nam wszyscy. Mam wrażenie, że tylko Kamil Stoch zrobił w minionym roku w polskim sporcie tyle, by móc się równać z naszą genialną dwójką.

Zbigniew Bródka jest bez wątpienia największym polskim bohaterem igrzysk olimpijskich, nawet większym, niż Kamil Stoch, bo przecież jego złoto jest sensacją. Ale dzisiaj chciałem napisać nie o Zbyszku, a o jego największym rywalu, który nie umiał pogodzić się z porażką.

Zwyciężczyni trzeciej edycji popularnego programu TVN "Top Model. Zostań modelką" pojawiła się w poniedziałek w Gimnazjum nr 18 w Łodzi. Zuzanna Kołodziejczyk wzięła udział w spotkaniu z cyklu "Osobowość na wyciągnięcie ręki". Zuza opowiadała gimnazjalistom, jak wygląda praca modelki.

Zbigniew Bródka na co dzień jeździ do pożarów, a później trenuje łyżwiarstwo szybkie. Justyna Kowalczyk dzięki sponsorom zbudowała swój team, a Kamil Stoch skorzystał na tym, że znikąd wziął się Adam Małysz i sam zbudował pozycję skoków narciarskich. Smutne, ale prawdziwe - potęgą w sportach zimowych staliśmy się przypadkowo.

Widzieliście kiedyś ceremonię otwarcia choćby jednej imprezy, która nie byłaby... nudna? Dokładnie tak sobie pomyślałem, gdy w piątkowy wieczór patrzyłem na otwarcie igrzysk w Soczi. Trzeba było mieć dużo zaparcia, żeby obejrzeć ją od samego początku do końca.