Stacje benzynowe łódź

Tego nie widuje się na co dzień. Nasz Czytelnik podjechał na jedną z łódzkich stacji benzynowych. W stojącym obok samochodzie zauważył nietypowego pasażera.

Ceny paliw z dnia na dzień są coraz niższe. Są w Łodzi stacje, na których za benzynę kierowcy płacą... 3,50 zł za litr! Takich cen nie było od wielu, wielu lat. Ostatnio benzynę po 3,50 zł za litr kupowaliśmy w 2005 roku!

Zapłaciłeś za 20 l paliwa i jesteś pewien, że tyle masz w baku? Niekoniecznie. Inspektorzy OUM wciąż wykrywają pistolety, które zawyżają wskazania.

Znów spadły ceny na stacjach benzynowych. Z najnowszego notowania Biura Maklerskiego Reflex z Łodzi wynika, że średnia ceny benzyny 95-oktanowej wynosi 4,43 zł, a oleju napędowego 4,40 zł.

W minionym tygodniu ceny paliw nieznacznie spadły, w tym znów będzie taniej. Według BM Reflex z Łodzi, paliwa tanieją, gdyż mamy bardzo silną złotówkę.

Dwie osoby zostały ranne w wyniku wybuchu na stacji paliw przy ul. Solec w Łodzi. Doszło do niego w środę po godz. 12, w trakcie spawania zbiornika z olejem napędowym.

Adam Krzywański, łódzki taksówkarz, zapewnia, że długo nie zapomni ostatniej wizyty na stacji paliw Lotos na skrzyżowaniu ul. Gdańskiej i al. Mickiewicza. Mężczyzna spędził przy kasie na stacji kilkanaście minut, gdyż nie zgadzała się cena autogazu.

Województwo łódzkie zajęło drugie miejsce pod względem liczby stacji, które oferują paliwo złej jakości. Nasz region wyprzedziło w tej kategorii tylko województwo lubuskie. Tak wynika z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który podał zestawienie wyników kontroli jakości paliw od stycznia do grudnia ubiegłego roku.

Wreszcie dobre wieści dla kierowców. Już w tym tygodniu ceny benzyny i oleju napędowego nieznacznie spadły, a na dodatek w ciągu najbliższych kilku tygodni nie czekają nas podwyżki. Ceny w województwie łódzkim są nieco niższe niż średnie w kraju.

Wizyty na stacjach paliw przyprawiają kierowców o prawdziwy zawrót głowy. Ceny benzyny, a przede wszystkim oleju napędowego, biją rekordy. To jednak nie koniec złych wieści, paliwo będzie drożało, a największa podwyżka będzie dotyczyła oleju napędowego.

2020 rok na rynkach paliw był bardzo niespokojny. Z powodu wprowadzenia lockdownu popyt gwałtownie spadł, co spowodowało bezprecedensową sytuację – ujemne ceny ropy na giełdzie. Obecnie sytuacja się normuje, choć zapasy tego surowca u producentów oraz w rafineriach są wysokie. - W najbliższym czasie powinniśmy obserwować stabilizację cen „czarnego złota” lub wręcz ich spadek- komentuje ekspert.

W pierwszych dniach stycznia na stacjach benzynowych panuje cenowy spokój, a zmiany które zostały zarejestrowane przez e-petrol.pl, są zaledwie symboliczne. Gdzie zatankujemy najtaniej?

Wreszcie dobre wieści dla kierowców. Po kilku tygodniach podwyżek cen paliw na stacjach przyszła kolej na obniżki. Spadły bowiem ceny ropy na rynkach światowych, co miało wpływ na obniżkę cen w hurcie. W ostatnim tygodniu podwyżki zaczęły wreszcie docierać na stacje.

Zespół Picodi.com prześledził zmianę cen benzyny w kilkudziesięciu krajach świata i obliczył, na ile litrów paliwa stać przeciętnego Polaka w 2020 roku.

Od kilku tygodni powoli, lecz konsekwentnie drożeją paliwa. Średnia cena litra benzyny to obecnie 4,35 zł, zaś oleju napędowego 4,28 zł. Kierowcy już tylko z rozrzewnieniem mogą wspominać czasy, kiedy przed przecinkiem widniała cyfra 3 (a tak było jeszcze w maju, już w czerwcu ceny przekroczyły 4 zł). Eksperci Biura Maklerskiego „Reflex” twierdzą jednak, że wznosząca krzywa wzrostu już się spłaszcza.

Jak wynika z najnowszego monitoringu e-petrol.pl, w porównaniu do zeszłego tygodnia w górę poszły jedynie ceny benzyn, a skala tych wzrostów jest symboliczna.

Pierwsze dni wakacji przynoszą symboliczne zmiany na stacyjnych pylonach, a jedynym paliwem, którego cena pozostaje od ostatniego notowania stabilna, jest benzyna 95-oktanowa.

Niecodzienny pomysł na problem niedoboru benzyny znalazł Rafael Calles, gubernator stanu Portuguesa w Wenezueli. Ponieważ w niektórych regionach stacje benzynowe są w stanie pokryć jedynie 10 procent zapotrzebowania lokalnych społeczności, polityk wymyślił... "paliwowe bingo".

„Lockdown” spowodował prawie natychmiastowe skutki w światowych gospodarkach. Wiele branż z dnia na dzień niemal całkowicie zawiesiło działalność, a inne drastycznie spowolniły. Pandemia COVID-19 przyczyniła się do tego, że ludzie przestali przemieszczać się nie tylko pomiędzy państwami, lecz także lokalnie. Skutki odczuwa także branża paliwowa. Jednak, nawet po odmrożeniu gospodarek, z długofalowymi konsekwencjami pandemii będziemy musieli dopiero się zmierzyć. Wielu ekspertów przewiduje, że świat będzie funkcjonował na nowych, bliżej jeszcze nie określonych, zasadach.

Otaczająca nas wiosna, kolejne etapy rozmrażania gospodarki i powolny powrót do normalnego trybu życia powodują, że silniej odczuwamy potrzebę wznowienia codziennych czynności. Oznacza to, że jesteśmy też coraz bardziej mobilni. Na stacjach paliw zrobi się większy ruch, kiedy zaczniemy tankować samochody w rytmie, do którego przywykliśmy w czasach przed epidemią.

Ceny paliw systematycznie spadają. Od wprowadzenia stanu epidemii koronawirusa większość społeczeństwa została w domu, co spowodowało, że zmalał ruch na drogach. Tym samym zmalał również popyt na paliwo, a cena ropy jest dzisiaj wyjątkowo niska. Obecnie za litr benzyny PB95 zapłacimy mniej niż 4 złote. To powrót do cen z 2016 roku. A ma być jeszcze taniej.

Ceny paliw na polskich stacjach należą obecnie do najniższych w Europie. Narodowy potentat na rynku, koncern PKN ORLEN, tak kształtuje swoją politykę cenową, aby zakup paliwa nie był dziś dodatkowym obciążeniem dla budżetów przedsiębiorców oraz gospodarstw domowych.