Zadłużenie państwa

Rząd przyjął projekt budżetu na 2021 rok. Przewiduje on dochody na poziomie 403,7 mld zł, a wydatki w wysokości 486 mld zł.

Nawet nie przypuszczałem, że po kilku dniach wrócę do tematu polskiego długu. A tu proszę, Leszek Balcerowicz, który "musiał odejść", uruchomił w Warszawie licznik długu publicznego. Licznik przygotowała "Koalicja na rzecz zmniejszenia ww. długu". Przy okazji tego doniosłego wydarzenia spojrzałem na zestawienie przedstawiające, jak w III RP kształtował się deficyt budżetowy. I co się okazało?

Jak się okazuje, osoby poniżej 36. roku życia mają na swoim koncie łącznie 5,8 mld zł długów. Eksperci zwracają również uwagę, że na finanse młodych duży wpływ miała pandemia, która spowodowała likwidację części miejsc pracy.

1 stycznia 2020 roku w Polsce zaczął obowiązywać tzw. podatek cukrowy. Ministerstwo Finansów poinformowało, że "wpływy za styczeń 2021 r. z tytułu opłaty od słodkich napojów i podobnych produktów, według stanu na 4 marca 2021 r. wynosiły 75 964 310,12 zł".

Jak poinformowali politycy PiS w Sejmie, w 2021 r. są planowane wypłaty z puli programu rodzina 500 plus oraz wypłaty dodatkowych emerytur (13. i 14.).

– Kluczową rekomendacją dla rządu na 2021 r. w obszarze ochrony zdrowia jest wprowadzenie jak najszybciej, szeroko zakrojonej akcji informacyjno-promocyjnej w zakresie szczepień przeciwko COVID-19 – uważa ekspertka.

Sejm uchwalił budżet na 2021 rok. Zakłada on deficyt w wysokości 82,3 mld zł. - Nawet w latach najlepszej koniunktury Polsce nie udało się stworzyć nadwyżki budżetowej. Zmarnowano szansę na znaczące obniżenie zadłużenia, czego konsekwencją jest ograniczona przestrzeń do zadłużania się w kryzysie- komentuje ekspert.

Sejm uchwalił w czwartek ustawę budżetową na 2021 rok. Zakłada ona deficyt w wysokości 82,3 mld zł. Kilkaset poprawek, które zgłoszono do projektu ustawy, zostało połączonych w dwa bloki - poprawki PiS-u i pozostałych partii. Poprawki partii rządzącej przyjęto, a resztę odrzucono. Platforma Obywatelska rozważa zawiadomienie prokuratury w tej sprawie.

Podział pieniędzy z rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnychh nadal wzbudza emocje. Jak podaje Onet.pl, przedstawiciele opozycji coraz częściej domagają się od rządzących wyjaśnień, dlaczego większość pieniędzy ominęła duże miasta, a trafiła głównie do samorządów sprzyjających PiS-owi.

Większość prezydentów, wójtów i burmistrzów jednym głosem mówi, że rząd zabiera samorządom wpływy z PIT-ów, kierując je bezpośrednio do budżetu centralnego. Półtora miliarda złotych rocznie, zamiast finansować lokalne drogi, oświetlenie, kanalizację, straże pożarne, kulturę, nauczycieli i służbę zdrowia, rozpłynie się teraz w różnych, krajowych projektach. Samorządowcy nazywają to wprost zamachem na lokalne budżety. I pytają rząd, czy mieszkańcy stracą swoje pieniądze?

- To nie jest podział na prawicę-lewicę. To jest podział na tych, którzy chcą, żeby naród polski decydował sam za siebie i tych, którzy chcą, żeby kilku urzędników w Brukseli decydowało o naszym losie - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Szef rząd zabrał głos w związku z zapowiedzią polskiego weta wobec budżetu UE na najbliższe lata. Polski rząd nie zgadza się na powiązanie wypłat funduszy europejskich z przestrzeganiem praworządności. - Praworządność i łamanie praworządności stało się w UE pałką propagandową. Dobrze pamiętamy to z czasów PZPR - mówił premier w Sejmie.

W środę wieczorem Sejm znowelizował ustawę budżetową, deficyt wynieść ma 109,3 mld zł. - odmrożenie gospodarki spowoduje, że dużo szybciej odbudujemy PKB, jednak nie nastąpi to jeszcze w 2021r - uważają eksperci.

Finansowa rzetelność Polaków drastycznie spadła podczas pandemii. Co dziesiąty ankietowany uważa, że zwracanie długów nie jest bezwzględnym obowiązkiem moralnym. To prawie trzy razy więcej niż cztery lata temu. Najwięcej osób jest skłonnych tolerować pracę na czarno i przepisywanie majątku na rodzinę, aby uniknąć spłaty długów, ale wielu rodaków akceptuje także płacenie gotówką „bez rachunku” i zatajanie informacji w celu pozyskania kredytu lub pożyczki.

W poniedziałek rząd zajmie się projektem ustawy budżetowej na 2021 rok, który został przyjęty w trybie obiegowym w połowie sierpnia. Dochody państwa w 2021 r. mają wynieść 403,7 mld zł, a wydatki 486 mld zł. Oznacza to ponad 80 mld zł deficytu. - Teraz w dobie pandemii, kiedy sytuacja jest bardzo trudna, na pewno to będzie jeden z najtrudniejszych budżetów ostatnich lat- komentuje wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa- Błońska.

Zdaniem przedstawicieli Konfederacji Lewiatan obecna sytuacja gospodarcza nie uzasadnia znaczącego wzrostu płacy minimalnej. - Nie stać nas, w czasie recesji, na tak wysoką podwyżkę płacy minimalnej– mówi ekspert. Przypomnijmy, rząd zaproponował, aby w przyszłym roku wynagrodzenie minimalne wynosiło 2,8 tys zł, a stawka godzinowa 18,3 zł.

Z oficjalnego komunikatu CIR, w znowelizowanym budżecie 2020 deficyt wyniesie 109,3 mld zł, co jest wypadkową wyższych wydatków (+72,7 mld) przy niższych dochodach budżetowych (-36,7 mld). W efekcie tegoroczny deficyt będzie oscylował wokół 5 proc. PKB.

Poznaliśmy właśnie założenia do budżetu na 2021 r. Jakie to kwoty? Na jakie wskaźniki w 2021 r. liczy rząd PiS?

Firmy o obrotach do 50 mln nie zapłacą podatku, jeżeli nie będą wypłacały zysku. Premier uważa, że nowe rozwiązanie podatkowe tzw. estoński CIT będzie służyć mikro, małym i średnim firmom. Skorzysta nawet 97 proc. spółek - informuje minister Łukasz Schreiber z PiS.

Po raz dziewiąty Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) publikuje „Rachunek od państwa”. Jest to zestawienie ubiegłorocznych wydatków publicznych w przeliczeniu na przeciętnego mieszkańca Polski. Jak co roku największą kategorią wydatków publicznych stanowiły emerytury i renty. W 2019 roku „Rachunek od państwa” wyniósł 25 176 zł na przeciętnego mieszkańca Polski i był o 1 994 zł wyższy niż rok wcześniej.

Paryż i Berlin proponują utworzenie unijnego funduszu naprawczego w wysokości 500 mld euro. Ma on pomóc w postawieniu gospodarek krajów wspólnoty na nogi.

Zgodnie z raportem Krajowego Rejestru Dłużników, najbardziej zadłużoną grupę stanowią osoby w wieku 25 - 35 lat. Tak zwane "pokolenie Y" ma do spłacenia miliardy złotych zobowiązań. Jak to możliwe? Okazuje się, że młode pokolenie po prostu... korzysta z życia. Często na kredyt. Sprawdźcie, z jakimi kwotami zalega generacja klapków i iPodów.

Zawsze, kiedy w najbliższych miesiącach usłyszycie, że Unia Europejska coś dołożyła nam w budżecie na lata 2021-2027 pamiętajcie, że dołożyła trochę do tego dużo, co nam na starcie 2 lata temu zabrała.