Mieszkańcy Tuszyna są wstrząśnięci wiadomością o nagłej śmierci ich sąsiada - 59-letniego mieszkańca gminy, znanego biznesmena, którego zwłoki znaleziono na terenie jego posesji. Przybyły na miejsce lekarz nie wykluczył w śmierci mężczyzny udziału osób trzecich.
Czytaj więcej na następnej stronie
- Przyczynę śmierci mężczyny wyjaśni zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok - informuje Joanna Woźniak-Parada, zastępca prokuratora rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim. - Nikogo nie zatrzymano w tej sprawie.
Wiele wskazuje na to, że mężczyzna targnął się na własne życie. W tę wersję wydarzeń nie chcą uwierzyć osoby, które go znały.
59-latek był bowiem osobą bardzo wierzącą.
Zmarły biznesmen był właścicielem kilkunastu gospodarstw rolnych, w tym ferm trzody chlewnej, a także rozlewni wody. Był także fundatorem wielu przedsięwzięć m.in. w Tuszynie, Andrespolu i Piotrkowie.
Do tragedii doszło prawdopodobnie w nocy z poniedziałku na wtorek pod Tuszynem, gdzie mieszkał przedsiębiorca. We wtorek o świcie jego ciało odnaleźli bliscy. Znajdowało się w jednym z pomieszczeń posiadłości 59-latka. Domownicy natychmiast wezwali pomoc. O godz. 5.50 na miejsce przyjechali lokalni policjanci.
- Mogę tylko potwierdzić, że było takie zgłoszenie - powiedziała w rozmowie telefonicznej Aneta Kotynia, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji Łódź- Wschód.
Przybyły na miejsce lekarz nie wykluczył w śmierci mężczyzny udziału osób trzecich. Okoliczności tragedii wyjaśniają policjanci z Komendy Powiatowej Policji Łódź Wschód pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskich (Tuszyn podlega pod ten rejon).
Czytaj więcej na następnej stronie