Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy klient z UOKiK. Urzędnicy udawali klientów i skontrolowali sklepy z elektroniką. Byli także w Łodzi

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Pracownicy sklepów z elektroniką powinni mieć się na baczności. Odwiedzają ich bowiem nie tylko kupujący, ale i pracownicy Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumentów, którzy tylko udają klientów. Sprawdzają natomiast, czy sprzedawcy nie wprowadzają kupujących w błąd.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Pracownicy sklepów z elektroniką powinni mieć się na baczności. Odwiedzają ich bowiem nie tylko kupujący, ale i pracownicy Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumentów, którzy tylko udają klientów. Sprawdzają natomiast, czy sprzedawcy nie wprowadzają kupujących w błąd.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Pixabay
Pracownicy sklepów z elektroniką powinni mieć się na baczności. Odwiedzają ich bowiem nie tylko kupujący, ale i pracownicy Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumentów, którzy tylko udają klientów. Sprawdzają natomiast, czy sprzedawcy nie wprowadzają kupujących w błąd.

W rolę tajemniczych klientów wcieli się pracownicy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dużych miast w Polsce, w tym z Łodzi. Wybrali się do sklepów sieci: Komputronik, Media Markt, Neonet, Mediaexpert oraz RTV Euro AGD. Niebawem będzie można poznać wyniki kontroli.

- Nie stosujemy prowokacji - zaznacza Marek Niechciał, prezes UOKiK. - Nie kupujemy produktów, ani nie zawieramy umów. Przychodzimy do banku czy na pokaz handlowy jako zwyczajni konsumenci, żeby z ich punktu widzenia sprawdzić, jakie informacje są tam przekazywane. Zgodę na to zawsze wcześniej wydaje sąd, musimy więc zawsze uzasadnić swoje działania.

Urzędnicy sprawdzali, czy sprzedawcy informują o prawie do złożenia reklamacji z tytułu rękojmi i czy sami odróżniają ją od gwarancji. Patrzyli, czy sklepy odmawiały przyjęcia towaru do reklamacji i odsyłały do producenta.

To nie wszystko. Urzędnicy przyjrzeli się dokładniej tzw. przedłużonym gwarancjom, które oferują sklepy. Zwrócili na to uwagę, gdyż często jest to dodatkowo płatne ubezpieczenie, a na dodatek w warunkach jest tyle wyjątków, że sprzęt wcale nie jest chroniony.

Takie kontrole są potrzebne, gdyż zdarza się, ze sprzedawcy są kuszeni przez producentów lub ubezpieczycieli do oferowania swoich produktów w zamian za premie.

- Mieliśmy propozycje, że jeśli sprzedamy określoną ilość sprzętu danej firmy lub dodatkowych ubezpieczeń, to otrzymamy premię w wysokości 1-2 tys. zł - mówi były kierownik jednego ze sklepów z elektroniką w Łodzi. - To zawsze dodatkowa motywacja, w końcu sklepie pracuje tylko kilka osób, a można zyskać kilkaset złotych.

Urzędnicy właśnie analizują wyniki kontroli i prowadzą postępowanie wyjaśniające. Po jego zakończeniu podzielą się wynikami kontroli.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki