Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajne głosowanie nad odwołaniem Kacprzaka

Jolanta Baranowska
Głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego rady Tomasza Kacprzaka w środę, 26 czerwca.
Głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego rady Tomasza Kacprzaka w środę, 26 czerwca. Maciej Stanik/archiwum
Rada Miejska w Łodzi ma zrezygnować z wykorzystywanego od ubiegłej kadencji samorządu elektronicznego sposobu głosowania i wrócić do starego sposobu głosowania na papierowych kartach. Ale tylko na dwa głosowania, które zaplanowano na 26 czerwca. Głosowania dotyczą odwołania przewodniczącego rady Tomasza Kacprzaka (PO) oraz wiceprzewodniczącej Elżbiety Królikowskiej-Kińskiej (PO). Głosowania są tajne. Kto komu będzie zaglądał przez ramię w czasie głosowania?

Wniosek o odwołanie szefa rady i jego zastępczyni złożyli radni z opozycyjnego klubu SLD i PiS.

- Projekt głosowania na kartach na poprzedniej sesji rady zgłosił radny Jarosław Berger (SLD) - mówi Mateusz Walasek, przewodniczący klubu radnych PO. - Akceptujemy ten sposób. Szczególnie, że były zastrzeżenia do głosowania elektronicznego. Średnio 2, 3 razy w czasie sesji któryś z radnych zgłaszał, że nacisnął nie ten przycisk, który zamierzał. Poza tym głosowanie elektroniczne nie przyspiesza samej procedury głosowania. Głosowanie na kartach jest pełnoprawnym sposobem z tym elektronicznym.

Tymczasem radny Berger twierdzi, że... nie domagał się głosowania na kartach.

- Nieprzypadkowo zmiana w statucie i regulaminie rady daje pierwszeństwo głosowaniu elektronicznemu - mówi Jarosław Berger.

CZYTAJ TAKŻE:
Absolutorium dla Zdanowskiej na sesji 26 czerwca

A Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu radnych SLD dodaje, że nie pamięta, by urządzenie do głosowań tajnych w tej kadencji szwankowało.

- To cała Rada Miejska, w głosowaniu, zdecyduje o sposobie głosowania - mówi Trela.

Tomasz Kacprzak dodaje, że głosowanie nad formą głosowania objęte jest partyjną dyscypliną głosowania w PO.

- Klub radnych PO ma podnieść rękę za głosowaniem na kartach - dodaje Kacprzak.

Czy do dyscypliny dostosuje się ósemka radnych PO, którzy zostali wykluczeni z partii lub zawieszeni w jej prawach? Mateusz Walasek twierdzi, że nadal są członkami klubu.

- Do wyjaśnienia naszych spraw (przez krajowy sąd partyjny - przyp. red.) konsekwentnie nie uczestniczymy w pracach klubu - mówi Łukasz Magin, radny wykluczony z Platformy przez sąd partyjny w Łodzi. - Od czasu do czasu dociera do nas korespondencja mejlowa. Nawet jeśli dotarł do mnie list o zmianie sposobu głosowania na karty to go nie czytałem.

Głosowanie za odwołaniem szefa rady i jego zastępczyni też objęte jest dyscypliną.

- Nikomu do karty do głosowania zaglądać nie będę - zapewnia Mateusz Walasek.

Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki