Tak kiedyś wyglądał śmigus dyngus w Polsce
Zobaczcie lany poniedziałek na starych fotografiach. Dziś przypominamy, że zwyczajowe oblewanie się wodą w lany poniedziałek może się źle skończyć dla osoby, która nie zachowa w tym względzie umiaru. Polewanie przechodniów, rowerzystów czy pasażerów autobusów to naruszenie ich nietykalności osobistej. Może też skutkować uszkodzeniem ciała lub mienia. Za nieodpowiedzialne zachowania oraz naruszenie przepisów grozi odpowiedzialność karna, prawna lub cywilna, w tym grzywna.
W poprzednich latach bywało, że młodzież wiadrami wody oblewała nie tylko przechodniów, ale też jadące ulicą samochody. Głupie wybryki polegały także na wylewaniu dużej ilości wody do stojących autobusów i tramwajów na przystankach, zrzucaniu worków napełnionych wodą z balkonów i okien. Na szczęście takich incydentów jest coraz mniej.
Policjanci przypominają, że o ile śmigus-dyngus to tradycja i polewanie się wodą w momencie, kiedy osoby trzecie wyrażają na to zgodę, nie jest wykroczeniem, to w sytuacji kiedy tak nie jest, możemy mieć do czynienia z naruszeniem art. 51 kodeksu wykroczeń. Sprawcy muszą liczyć się z mandatem karnym do 500 złotych.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?