Walka rozpoczęła się w centrum miasta od antyfaszystowskiego parteitagu. Biedroń wezwał panią prezydent Łodzi, żeby wzięła do ręki antyfaszystowski oręż, czyli pędzel, i zamalowała "tego typu napisy".
Skąd się biorą w Polsce faszyści? Nie wiem. Wiem natomiast, jak faszyzm rodzi się w Łodzi. Otóż tak. Każdy, kto ma artystyczną potrzebę i trochę grosza, kupuje farbę w aerozolu. Potem idzie w miasto i maluje, co chce. Jeśli na przykład jest kibicem ŁKS, pisze: "Widzew żydzew". Kibic Widzewa odwzajemnia się pięknym za nadobne: "ŁKS Żydy!" Następnego dnia jakiś poprawny politycznie durak widzi oba napisy i co mu przychodzi do głowy? Że w mieście grasują faszyści!
Panowie Biedroń i Kotliński, puknijcie się w łby. Może w tej pustce jakieś komórki wam się strzasną i tym sposobem domyślicie się, dlaczego w takim Singapurze nie ma faszystowskich napisów i innych bazgrołów. Jeżeli pytanie jest dla was za trudne, to wam podpowiadam: tam policja wyłapuje takich "faszystów", a w sądach nie ma zmiłuj. W 2010 za bazgroły na wagonach Szwajcar trafił do kozy na 5 miesięcy, wcześniej dostał pałą po tyłku. Tak się walczy z tym niby-faszyzmem, nie pędzlem i farbą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?