Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak wyglądał Stary Rynek przed wojną. Studenci Politechniki Łódzkiej stworzyli niezwykłą animację 3D. Zobacz ZDJĘCIA i WIDEO

Anna Gronczewska
Studenci drugiego roku Information Technology Politechniki Łódzkiej w ramach projektu Problem Based Learning przygotowali niezwykłą animację 3D. Pokazali jak w latach trzydziestych XX wieku wyglądał Stary Rynek w Łodzi.WIĘCEJ ARCHIWALNYCH ZDJĘĆ I FILM NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Studenci drugiego roku Information Technology Politechniki Łódzkiej w ramach projektu Problem Based Learning przygotowali niezwykłą animację 3D. Pokazali jak w latach trzydziestych XX wieku wyglądał Stary Rynek w Łodzi.WIĘCEJ ARCHIWALNYCH ZDJĘĆ I FILM NA KOLEJNYCH SLAJDACH arhiwum Dziennika Łódzkiego
Studenci drugiego roku Information Technology Politechniki Łódzkiej w ramach projektu Problem Based Learning przygotowali niezwykłą animację 3D. Pokazali jak w latach trzydziestych XX wieku wyglądał Stary Rynek w Łodzi.

Animację wykonali na podstawie zdjęć archiwalnych północnej i wschodniej pierzei rynku. Projekt ten przygotowali: Mateusz Andrzejewski, Maciej Badura, Joanna Olczyk, Agnieszka Świderska, Dariusz Woźniak. Ich opiekunem jest dr inż. Adam Wojciechowski.

PRZEJDŹ DO GALERII, BY ZOBACZYĆ PRZENIEŚĆ SIĘ DO LAT 30. XX WIEKU I ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDAŁ WTEDY STARY RYNEK

Stary Rynek to najstarsza część Łodzi. To tu osiedlili się pierwsi osadnicy. Po wytyczeniu na początku lat dwudziestych XIX wieku osady zwanej Nowym Miastem, Stary Rynek miał stanowić centrum rolniczej Łodzi. Otaczała go drewniana zabudowa, drewniany był też stojący tu ratusz, w pobliżu przepływała rzeka Łódzka. Z czasem utworzono na niej staw i zbudowano młyn wodny. Znajdował się w miejscu dzisiejszego Parku Staromiejskiego. Ale i łódzki Rynek Staromiejski zaczął się zmieniać. Drewniane domy zaczęły zastępować murowane kamienice. Była to ta część Łodzi, w której mieszkała niemal wyłącznie żydowska społeczność. Tu stanęła pierwsza w Łodzi synagoga. Była drewniana i zbudowano ją na ówczesnej ul. Dworskiej, którą potem nazwano Wolborską. Znajdowała się w narożniku Starego Rynku. Budynek został wystawiony w 1809 roku przez nowo powstający Kahał Łódzki. Łódź była wtedy jeszcze rolniczym miasteczkiem, które zamieszkiwało około 430 osób, w tym przez 93 Żydów. Pierwsza łódzka synagoga nie była duża. Miała 14 metrów długości i 8,5 metra szerokości. Wzdłuż jednego z jej boków umieszczono galerię dla kobiet. Cześć ławek w bożnicy, jak nakazywał zwyczaj, wydzierżawiano za opłatą. Dochód z tego wynajmu był przeznaczany na konserwację budynku, ubezpieczenie od pożaru oraz na wsparcie biednych. W 1861 roku ze względu na stan techniczny zamknięto starą bożnicę na Starym Rynku. Od września 1861 roku nabożeństwa odbywały się już w nowej łódzkiej synagodze, jeszcze nie w pełni wykończonej. Nazwano ją Alte Szil. Był to gminna synagoga Łodzi.

Przed wojną centrum żydowskiego życia był Stary Rynek i Park Śledzia. Było tam zawsze gwarno, tłoczno. Park Śledzia znajduje się w miejscu dawnego targu rybnego. Tam można było kupić najlepsze śledzie w mieście.

Ze Starym Rynkiem wiąże się też jedna z łódzkich legend, o Januszu. Mówiło się, że był pierwszym mieszkańcem Łodzi. Miał to być chłop, który mieszkał w okolicach grodu łęczyckiego. Od dziecka był jednak krnąbrny. Nie okazywał posłuszeństwa rycerstwu, panom i duchownym. Być może to spowodowało, że opuścił rodzinną wieś. Ruszył w górę rzeki Bzury. Część drogi pokonał łódką, część pieszo. Z czasem dotarł do rzeki zwanej Starą Strugą, czyli dzisiejszej Łódki. Wokół była ogromna puszcza. Z trudem, odpychając się wiosłem od płytkiego dna dopłynął w okolice dzisiejszego Rynku Staromiejskiego. Tam musiał zakończyć swoją podróż łódką. W płytkiej wodzie było pełno kamieni. Nie mógł już płynąć dalej. Jak głosi legenda, wyciągnął na brzeg łódkę, wszedł na pobliski pagórek i zaczął przygotowywać się do noclegu. Ale rozpoczęła się ulewa, zaczęło grzmieć. Janusz wyciął kilka drzew, na nich oparł swoją łódkę i pod nią znalazł schronienie. Zmęczony podróżą usnął. Gdy się rano obudził usłyszał dziwne głosy.

- Tu się zadomowisz, tu oporządzisz - będzie nam z sobą dobrze, żaden książę ani biskup czy inny wielmoża nie dostrzeże cię tu - przemówiła do niego puszcza. - Pracę ci, choć mozolną, dam. Nie poskąpię drzewa na budulec, ni miodu z dzikich barci, a może czasem i tur, żubr lub łoś ci się trafi... I Janusz został w tym miejscu. Początkowo dom stanowiła odwrócona łódka. Z czasem zbudował sobie chatę, założył rodzinę. Jego żoną została dziewczyna ze wsi Widzew. Urodziły się im dzieci. Miejsce w który osiadł zaczęto nazywać Lodzią, a potem stała się Łodzią.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki