O tym przecież decyduje sąd, ale nawet gdyby prokuratura zdołała dowieść jej korupcję, wcale nie oznacza to wyroku skazującego. W Krakowie urzędniczce za korzystne rozstrzygnięcie przetargu jego zwycięzca sfinansował termomodernizację domu, wartą 24 tys. zł. Sprawa wyszła na jaw, ale z wyroku skazującego nici.
Otóż sąd w Nowej Hucie uznał - jak doniosła "GW" - że te 24 tys. zł "to kwota tak drobna, że sprawa może być umorzona", bo to "występek niższej wagi".
Wobec takiej logiki sądu dyrektorka z Łodzi powinna otrzymać zarzuty przyjęcia jałmużny, zakładając oczywiście, że prokuratura w jej sprawie się nie myli, a zatrzymany pod zarzutem przyjęcia 50 tys. zł łapówki prezydent Tarnowa powinien opuścić areszt i jeszcze zostać przeproszony. Bo skoro 24 tys. zł to "drobne" na umorzenie sprawy, to te 50 tys. zł w ostateczności chyba można by uznać za czyn o niskiej szkodliwości.
Szczęściem w sprawie krakowskiej urzędniczki sąd apelacyjny nie podtrzymał groteski pierwszej instancji. Proces rozpocznie się od nowa. Bo u nas w sądach często trzeba liczyć na szczęście, a nie na sprawiedliwość.
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?