Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze nie będą musieli zdawać egzaminu?

Agnieszka Jasińska
Obecnie licencję taksówkarską posiada w Łodzi 2950 osób
Obecnie licencję taksówkarską posiada w Łodzi 2950 osób Grzegorz Gałasiński
Łódzki magistrat chce, by od nowego roku każdy kandydat na taksówkarza zdał obowiązkowy egzamin. To rozwiązanie popierają też korporacje taksówkarskie. Dziś egzamin jest obowiązkowy, ale plany złagodzenia przepisów przygotował rząd i uchwalił parlament. Jeśli od nowego roku znikną egzaminy dla przyszłych taksówkarzy, zawód będzie mógł wykonywać każdy.

Od stycznia nowelizacja ustawy o transporcie drogowym umożliwia gminom, liczącym powyżej 100 tys. mieszkańców, wprowadzenie obowiązku ukończenia szkolenia i zdania egzaminu.

- Jeśli uchwała nie zostanie przyjęta, od nowego roku taksówkarzem będzie mógł zostać każdy chętny, nawet osoba nieposiadająca żadnej wiedzy w zakresie topografii czy ruchu drogowego w mieście - zaznacza Adam Kwaśniak, zastępca dyrektora biura rozwoju przedsiębiorczości i miejsc pracy łódzkiego magistratu.

Obecnie licencję taksówkarza posiada w Łodzi 2950 osób, około 50 licencji jest w zawieszeniu. Egzamin odbywa się co miesiąc.

- Zdaje go ok. 40 proc. kandydatów - zaznacza Kwaśniak. - Wiele osób nie zna podstawowych znaków drogowych. Są osoby, które nie potrafią zaplanować trasy przejazdu bez pomocy nawigacji GPS.

Od sierpnia 2012 roku do września 2013 roku do egzaminu na taksówkarza przystąpiło 611 osób, a zdały tylko 253 osoby.
Łódzki magistrat chce jednak, by egzamin był łatwiejszy.

- Dziś egzamin obejmuje m.in. wiele ustaw, w tym dotyczącą transportu i ruchu drogowego, metrologii czy prawa przewozowego. Często jest to niepotrzebna wiedza. Po nowym roku pytania dotyczyłyby tylko topografii Łodzi i prawa miejscowego - mówi Kwaśniak.

Zmianie uległaby też cena egzaminu - 280 zł zamiast 268 zł. Skróciłby się też o 8 godzin czas szkolenia. Po nowym roku kurs trwałby 20 godzin. 15 godzin poświęconych byłoby zagadnieniom z topografii miasta, zaś 5 godzin przepisom prawa miejscowego (dotyczącym m.in. przewozu osób i bagażu taksówkami oraz cen za przejazd).

Projekt uchwały ma związek z deregulacją zawodu taksówkarza. Wcześniej i tak dostęp do niego ułatwiono, bo kilka lat temu zniesiono limit licencji taksówkarskich wydawanych w ciągu roku. Kolejnym krokiem do uwolnienia zawodu taksówkarza jest możliwość zwolnienia go z egzaminu. O tym czy w danym mieście mają one zostać utrzymane czy zniesione, zdecydują radni.

Jeśli jednak radni uznają, że egzaminy nie są taksówkarzom potrzebne, to licencje będą wydawane tylko na podstawie obecnie wymaganych dokumentów. W takiej sytuacji Kwaśniak spodziewa się wzrostu liczby taksówek w mieście.

- Może to powodować bezrobocie. Taksówek będzie dużo, ale opłacalność będzie niewielka - mówi Kwaśniak. - W efekcie więcej osób straci pracę. Poza tym może pogorszyć się jakość usług. Może wzrosnąć lista skarg, bo zawód będą wykonywać przypadkowe osoby.

Magistrat konsultował projekt uchwały z korporacjami taksówkarskimi.

- Taksówkarze nas popierają. Im zależy, by ten zawód wykonywały sprawdzone osoby - mówi Kwaśniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki