Pięknie odnowiony Targ Jaracza poza sobotnimi kiermaszami stoi pusty. A przecież miał tu wrócić handel warzywami i owocami.
Przez cały październik na zrewitalizowanym Targu Jaracza odbywają się w soboty „kiermasze różności”, na których można kupić, sprzedać, wymienić różne towary. Jednak niemal przez cały tydzień odnowiony ryneczek stoi pusty.
Przed rewitalizacją - w fatalnych warunkach, ale tanio - można tu było kupić płody rolne, także od rolników. Remont miał zmienić warunki, ale nie charakter rynku. Pod ozdobną wiatą w tygodniu nadal miały być sprzedawane płody rolne, w weekendy – handlowe imprezy tematyczne.
Rok temu łódzki magistrat ogłosił konkurs na wynajęcie 12 stoisk po 7 mkw., czynnych w tygodniu od godz. 7 do 17. Miesięczny koszt miał wynieść 300 zł, okazjonalny 35 zł dziennie. Ale na handel nie było chętnych.