Kto wybiera się na przechadzkę po ul. Piotrkowskiej, może być zaskoczony zmianami na jej mapie gastronomicznej.
Po zamknięciu lokali z powodu koronawirusa nie wszystkie wróciły jeszcze do życia, a o niektórych wiadomo, że już więcej nie zaproszą gości.
ZOBACZ, KTÓRE LOKALE NIE DAŁY RADY PANDEMII - KLIKNIJ DALEJ lub użyj strzałek
Nie otworzy się już „Pijania Wódki i Piwa”.
Jedną z pierwszych ofiar zamknięcia w stanie epidemii okazała „Klubopijalnia - Pijalnia Wódki i Piwa”, popularnego starter baru przy ul. Piotrkowskiej 97. Podobno właściciele lokalu nie dogadali się z właścicielami kamienicy co do obniżki czynszu w okresie zamknięcia.
>>>
Zamknięta na głucho „Piwiarnia Warki”.
Epidemii nie przetrwała „Piwiarnia Warki” przy ul. Piotrkowskiej 40 oraz „Ambasada Żywca”, która funkcjonowała zaledwie kilkadziesiąt metrów obok.
>>>
Ta „Gastromachina Stacja” już nie istnieje. Działa nadal „Centralna Gastromachina”.
Dla smakoszy burgerów smutna może być wiadomość o zamknięciu „Gastromachiny Stacji”, kultowej wręcz łódzkiej burgerowni, która od kilku lat funkcjonowała w niewielkim lokalu przy ul. Piotrkowskiej 89. Już jej tam nie ma, ale burgerami „Gastromachiny” wciąż można uradować podniebienie - kilka miesięcy przed epidemią SARS-Covid-19 właściciele otworzyli swój drugi lokal, „Centralną Gastromachinę” i to dwie bramy obok, przy ul. Piotrkowskiej 93.
- Prowadzenie dwóch lokali okazało się sporym wyzwaniem - mówi Piotr Andrzejewski, współwłaściciel. - Na dodatek mieliśmy pewne problemy związane z ustaleniem tam stawki czynszu, więc z bólem, ale zdecydowaliśmy się zamknąć starą "Stację" i skupić się na niedawno otwartej i większej niż ta pierwsza „Centralnej Gastromachiny”.
>>>