Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tego najbardziej obawiają się polscy pracownicy. Chcą czuć się bezpiecznie i stabilnie w pracy

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
W obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej Polacy szukają przede wszystkim bezpieczeństwa i stabilności zatrudnienia. – Te obawy, owszem, dotyczą kwestii związanych z zatrudnieniem, ale niekoniecznie związanych z jego utrzymaniem – mówi nam Mateusz Żydek, Randstad. Jednocześnie przyznaje, że mimo niepokojów ekonomicznych, pracownicy wciąż mają wobec pracodawców bardzo sprecyzowania oczekiwania, z których nie chcą rezygnować.

Bezpieczeństwa i stabilnego zatrudnienia szuka 94 proc. z nas – ten wskaźnik jest nieznacznie wyższy niż w pozostałych krajach – wynika z globalnego badania Randstad Workmonitor. Wśród wszystkich ankietowanych na świecie, ten aspekt wskazało 92 proc. respondentów.

Obawy związane z zatrudnieniem

– Zmienia się poziom obaw ze strony pracowników, jeśli chodzi o miejsca pracy w Polsce. Jest duża grupa i to znacznie większa niż nawet na tle globalnego badania pracowników, którzy mówią o obawach związanych z sytuacją finansową i dotyczą one między innymi formy zatrudnienia, zmiany stanowiska czy braku awansu – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Mateusz Żydek, rzecznik prasowy Randstad i dodaje, że te obawy, owszem dotyczą kwestii związanych z zatrudnieniem ale niekoniecznie związanych z utrzymaniem tego zatrudnienia.

Jeśli chodzi o same obawy związane z utrzymaniem zatrudnienia, to ekspert podaje, że obawy te przejawia 32 proc. ankietowanych, co w skali wspomnianego badania stanowi, jego zdaniem, niewielki odsetek, ponieważ dla porównania, w skali światowej 4 na 10 badanych mówi o takich obawach.

Stabilna sytuacja na rynku pracy

Skąd te mniejsze obawy wśród Polaków? Żydek przyznaje, że wynika to między innymi ze stabilnej sytuacji na rodzimym rynku pracy. – Pojawiają się na nim redukcje, ale nie pojawiają się zbyt często, a pracodawcy wciąż poszukują pracowników, szczególnie w takich sektorach jak przemysł, poszukują konkretnych specjalistów - od technicznych, po informatycznych. Mamy rynki, miejsca, gdzie to zatrudnienie wciąż rośnie, gdzie pracownicy są poszukiwani i to trochę zabezpiecza takie poczucie stabilności pracowników – mówi rzecznik.

Ekspert zwraca uwagę na fakt, że duża część pracodawców raczej chce utrzymywać zatrudnienie, a stanowi to „nauczkę okresu przedpandemicznego”, kiedy pracowników na tyle brakowało, że w trakcie pandemii pracodawcy decydowali się na utrzymanie zatrudnienia, ponieważ obawiali się, że ponowne znalezienie i zatrudnienie pracowników, po zakończeniu wspomnianego kryzysu „będzie dla nich trudne i kosztowne”.

– Dziś postępują bardzo podobnie. To znaczy - wolą utrzymywać zatrudnienie, raczej nie decydują się na redukcję, a co najwyżej – ograniczają rekrutację, a to wpływa na poczucie obaw po stronie pracowników, które są relatywnie mniejsze, niż w wielu krajach, np. w Europie Zachodniej – mówi nam Żydek.

W badaniu ankietowani mocno stawiają na stabilność zatrudnienia, rozumianą jako utrzymanie posady, ale także utrzymanie dotychczasowych warunków zatrudnienia. – 94 proc. badanych w Polsce mówi, że stanowi to dla nich bardzo istotny czynnik – i dodaje, że umacnia się trend, że w sytuacjach kryzysowych skłaniamy się ku stabilności zatrudnienia, niż na przykład poziomowi zatrudnienia.

Żydek przypomina, że w ostatnich miesiącach, czy nawet latach mieliśmy sytuację, w której Polakom przede wszystkim zależało na poziomie wynagrodzenia, a obecnie ten czynnik trochę traci na znaczeniu.

– Przy okazji tej stabilności w miejscu pracy, badani z Polski wskazują na elastyczność zatrudnienia. To jest takie doświadczenie z okresu pandemii, czyli między innymi związane z pracą zdalną, ale też z tym, że coraz bardziej zależy nam na równowadze między życiem zawodowym a prywatnym – tłumaczy rozmówca. – To oznacza także elastyczne podejście do godzin pracy, rozumiane jako zmienne godziny rozpoczynania pracy, czy zmian w zakładach pracy, które są dopasowane do potrzeb poszczególnych grup pracowników – wymienia.

Czego zatrudnieni oczekują od swoich pracodawców?

W obliczu trwającego kryzysu gospodarczego na pytanie, czy pracodawca pomaga sprostać zwiększonym kosztom utrzymania, twierdząco odpowiada niespełna połowa pracowników na świecie (49 proc.) i w Polsce (47 proc.). Najbardziej oczekiwanymi działaniami na tym polu są kolejno: przyznawanie premii, zapewnienie podwyżek oraz dofinansowania do innych kosztów – związanych z pracą zdalną lub dojazdami.

– Z jednej strony są to bardzo jasne deklaracje czy oczekiwania finansowe, np. premie inflacyjne, ale dodatkowo pojawiają się postulaty związane na przykład z dofinansowaniem, czy też bezpłatnymi dojazdami do pracy oraz refinansowaniem lub dofinansowaniem do kosztów prądu, związanego z pracą zdalną, ale pojawiają się także wskazania dotyczące bezpłatnych posiłków – wskazuje.

Polacy zdecydowanie częściej niż zatrudnieni w innych krajach chcieliby przyznawania comiesięcznej premii inflacyjnej: odpowiednio 54 proc. w Polsce i 41 proc. w innych krajach. Częściej również wskazujemy potrzebę podwyżki płacy poza regularnym corocznym przeglądem wynagrodzeń w firmie – 46 proc. w Polsce i 39 proc. w pozostałych krajach.

Na tle pracowników z innych państw, rzadziej natomiast wskazujemy chęć otrzymania dopłat na dojazdy lub refinansowania kosztów zużycia energii podczas pracy zdalnej – oczekuje ich 22 proc. Polaków, a wśród zatrudnionych w innych krajach: 28 proc.

Badanie pokazuje, że Polacy od czasu pandemii przywykli do elastyczności pracy oraz rozwiązań technologicznych umożliwiających wykonywanie obowiązków poza biurem. Wyraźnie cenią te firmy, które zapewniają elastyczność w zakresie godzin pracy (potwierdza to 80 proc.) oraz możliwość wyboru miejsca wykonywania obowiązków (68 proc.). Na tle wyników globalnych odpowiedzi te są mniej stanowcze: w pozostałych krajach odsetki wynosiły odpowiednio 83 proc. i 71 proc.

Brak wystarczającej elastyczności firm jest również powodem odejść z pracy: taką decyzję podjęło 27 proc. respondentów poza Polską, a w Polsce 22 proc. Jednocześnie pod stwierdzeniem, że w firmie w okresie ostatnich 6 miesięcy wzrosła dowolność w zakresie godzin i miejsca wykonywania obowiązków, może podpisać się odpowiednio: tylko 20 proc. i 17 proc. zatrudnionych w naszym kraju – podczas gdy poza Polską każdą z odpowiedzi wskazywało po 27 proc. respondentów.

Dodatkowe źródła dochodu

Choć w związku z kryzysem pracownicy oczekują lepszych płac, premii i elastyczności w zatrudnieniu, to równolegle wielu z nich podejmuje środki zapobiegawcze i postanawia szukać dodatkowego źródła dochodu – przy czym w Polsce robi tak co trzeci ankietowany, a pozostałych krajach – co czwarty. Jesteśmy też bardziej skłonni do brania dodatkowych godzin pracy, by wspomóc domowy budżet: taką chęć deklaruje 24 proc. Polaków, a globalnie 23 proc. respondentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tego najbardziej obawiają się polscy pracownicy. Chcą czuć się bezpiecznie i stabilnie w pracy - Strefa Biznesu

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki