Zespół naukowców, kierowany przez profesor Katarzynę Grabowską z Politechniki Łódzkiej, opatentował tekstylną ładowarkę. Ta może oddalić w niepamięć największą zmorę biegacza. Chodzi o chwilę, w której wie on, że trening prawdopodobnie zakończyłby się „życiówką” na danym dystansie, ale nikt się o tym nie dowie – ponieważ, zamiast rekordu, właśnie „padł” telefon z aplikacją zapisującą rezultaty wysiłku.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
O wynalazku poinformowała pod koniec lipca uczelnia, w której pracuje prof. Katarzyna Grabowska (na zdjęciu).
Upraszczając – dzięki tekstylnej ładowarce urządzenia takie jak smartfon czy tablet mogą czerpać energię elektryczną, która z kolei jest rezultatem ruchu podczas aktywności fizycznej: biegania czy jazdy na rowerze.
Jak to możliwe?
Zespół prof. Katarzyny Grabowskiej postanowił wszyć w część sportowej odzieży – np. z boku bioder – element do indukcji elektromagnetycznej w postaci tzw. nitki hybrydowej. Natomiast w innej części ubrania – załóżmy, że w rękawie od koszuli – znajduje się magnes stały.
Gdy biegacz zacznie trening, nitka i magnes zaczynają się względem siebie przemieszczać ruchem wahadłowym. Powoduje to indukcję prądu elektrycznego, który przez przetwornik zasila podłączonego smartfona.
Pomysł na tekstylną ładowarkę wziął się z innego projektu. Tkanina, nad której właściwościami pracowała prof. Katarzyna Grabowska miała, według wstępnych założeń, chronić robotników na masztach energetycznych przed biorącym się z nich promieniowaniem. Dodatkową funkcją wynalazku byłoby też dbanie o ciepło takich osób.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Jednak pojawiające się wyniki badań zespołu skierowały jego uwagę w inną stronę.
„Ładowarka według wynalazku jest nieodłączną częścią tkaniny lub dzianiny, z której jest skonstruowana odzież. Wytwarza w sposób ciągły energię elektryczną zasilającą mobilne urządzenie elektroniczne, takie jak telefon komórkowy, smartfon, tablet, multimedia” – można przeczytać w opisie wynalazku, opublikowanym przez Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej. – „Ładowarka według wynalazku jest lekka i stanowi część ubrania użytkownika tego urządzenia. Zastępuje ciężkie, niekiedy o dużych rozmiarach baterie zawierające często substancje toksyczne. Jest odporna na uderzenia i wpływ czynników atmosferycznych”.
Politechnika Łódzka precyzuje, że zespół projektu (realizowanego na Wydziale Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów, na którym pracuje prof. Katarzyna Grabowska) szykuje się już do takiego przedstawienia wynalazku, aby znaleźć inwestorów do wprowadzenia go do sprzedaży.
– Konkurencja bacznie nas obserwuje, dlatego jestem bardzo ostrożna w mówieniu o konkretnych rozwiązaniach, które wychodzą poza zapisy uzyskanego przez nas patentu – wyjaśnia prof. Katarzyna Grabowska.
Badaczka zaprasza za to do swojego zespołu zdolnych doktorantów, którzy chcieliby się włączyć w dalsze pracę nad tekstylną ładowarką. A Politechnika Łódzka dodaje, że uzyskały one finansowe wsparcie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.