Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz musimy zdobyć Moskwę

Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz
Michał Bąkiewicz Skra.pl / Paulina Wlazły
Po losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów nie ukrywaliśmy obaw, a tymczasem na razie idzie nam wyśmienicie. Jeszcze nic oczywiście nie jest przesądzone, ale po trzech meczach sytuację mamy bardzo dobrą.

W środę polecimy do Moskwy, żeby znów zagrać z Dynamem i jeszcze bardziej przybliżyć się do awansu do drugiej rundy. W środę pokonaliśmy Dynamo w Łodzi, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że w Moskwie będzie trudniej. Raz, że nie będziemy mieli ze sobą dwunastu tysięcy wspaniałych kibiców, a dwa - Dynamo może wystąpić w silniejszym zestawieniu. Choćby z Bartkiem Kurkiem, który smutny oglądał środowy mecz z boku boiska. Widać, że bardzo cierpi, gdy nie może grać. Tak, jak każdy z nas, kocha to co robi.

W sobotę zakończyliśmy maraton, czyli rozegraliśmy czwarty mecz w ciągu ośmiu dni. Wreszcie dostaliśmy wolny dzień, którego naprawdę potrzebowaliśmy. Uśmiecham się czasem, gdy słyszę narzekania np. piłkarzy, którzy mają problem, jeśli muszą zagrać w tygodniu dwa mecze. Dla nas dwa mecze to standard, a często jest ich więcej. Czasem nawet znacznie więcej :).

Cieszy mnie fakt, że po tym, jak na początku sezonu traciliśmy punkty w meczach ligowych, wróciliśmy na odpowiednie tory i szybko przesuwamy się w górę tabeli. Widać w zespole odpowiednią mobilizację i to, że nikt nie dzieli meczów na ważniejsze i mniej ważne. Wielkie uznania należą się Danielowi Plińskiemu, który ściągnięty awaryjnie niemal prosto z łóżka i z antybiotykami w ręku zagrał w Częstochowie, bo Wytze Kooistra czuł się jeszcze gorzej. Plina z charakteru znany jest od zawsze, więc chyba nikogo nie dziwi to, że bez namysłu przyjechał i zagrał. W dodatku zagrał bardzo dobrze.

Chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do tego, co wydarzyło się w środę w Łodzi, bo kolejny raz Atlas Arena wypełniła się najlepszymi kibicami na świecie. Widziałem po twarzach rosyjskich graczy, z których kilku już przecież występowało przed polskimi kibicami, że czują się przytłoczeni.

Nie ma co ukrywać, że kibice są naszą wielką siłą, która pomaga nam złamać nawet najlepszych. Fajne było też to, jak przywitaliście Bartka, który autentycznie był wzruszony. Cieszę się, że kibice rozumieją przyczyny, dla których Bartek zdecydował się na przenosiny do Dynama. Jestem pewien, że gdyby Bartek uprawiał inną dyscyplinę sportu, to nie miałby tak wspaniałego przyjęcia w Polsce.

Michał Bąkiewicz, PGE Skra Bełchatów

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki