Nazwa testu pochodzi od nazwiska lekarza Kennetha H. Coopera. Wymyślił on sprawdzian kondycji dla żołnierzy amerykańskiej armii. Próba polega na przebiegnięciu jak największej odległości w czasie 12 minut. Uzyskany wynik porównuje się w opracowanych przez Coopera tabelkach, a kryteria różnią się w zależności od płci i wieku.
Np. mężczyzna przed trzydziestką, aby uznać swoją formę za bardzo dobrą, powinien przebiec ponad 2800 metrów, ale po pięćdziesiątce wystarczy mu ponad 2400 m.
Średnio wypadły w swojej kategorii dwie studentki technologii żywności PŁ, Aleksandra Rakowska i Dorota Borowiecka. - Tylko 1750 metrów, ale dopiero zaczynamy przygodę z wysiłkiem, czas podnieść się z fotela, a wiosną będzie lepiej - mówiła Aleksandra.
Sobotnia, jesienna edycja testu na PŁ przyciągnęła ok. 300 łodzian. - Wiosenna jest popularniejsza, biega 700 osób. Większość uczestników osiąga wyniki dobre - mówił Gabriel Kabza, pracownik Centrum Sportu PŁ.
W sobotę wyjątkowo ciekawie na bieżni PŁ zrobiło się, gdy zjawili się uczestnicy parkrun, czyli cotygodniowych biegów, które odbywają się rano w Parku im. Poniatowskiego. Zawodnicy parkrun, najpierw o godz. 9 w "swojej" imprezie przebiegli 5 km, a półtorej godziny później na PŁ osiągali odległości oscylujące nawet wokół 3 km.
Najlepsze osiągnięcia na sobotnim teście dochodziły do 3,5 km.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?