W firmie Pączek i Spółka przygotowane zostaną pączki w czterech wariantach smakowych

Z badań wynika, że statystyczny Polak zje dziś 2,5 pączka. To duże wyzwanie dla cukierników z Łodzi i całego województwa łódzkiego będą musieli odespać zarwaną noc. W większości zakładów bowiem smażenie pączków trwało środowy wieczór oraz całą noc.

- Na tłusty czwartek smażymy aż sto razy więcej pączków niż w pozostałe dni - mówi Michał Miś z łodzkiej cukierni Bracia Miś. - W tym roku przygotowaliśmy pięć rodzajów nadzienia: z marmoladą, różą, toffi, adwokatem, a także tzw. pączki premium wzbogacone nadzieniem z wiśniami. Większość kosztuje 2,5 zł za sztukę, natomiast pączek 4 zł.

To nie koniec czwartkowej oferty tej cukierni. Klienci będą mogli kupić także faworki, w cenie 58 zł za kilogram oraz racuchy, które kosztują 26 zł za kilogram. Na tłusty czwartek nie będą natomiast przygotowywane inne wyroby, które są w stałej ofercie cukierni. Zakupy natomiast będzie można zrobić już od godz. 6, czyli o godzinę wcześniej niż zazwyczaj.

Także o godzinę wcześniej zostaną otwarte sklepy, które należą do Cukierni Wasiakowie. W zwykły dzień na ciasto w cukierniach w Łodzi, Kutnie, Łęczycy i Gostyninie można wybrać się od godz. 9. W tłusty czwartek pierwsze pączki będzie można natomiast kupić o godz. 8.

- Przygotowujemy nawet 15 tysięcy pączków, najwięcej z naszym sztandarowym nadzieniem, czyli morelowym - mówi Robert Wasiak, współwłaściciel firmy. - Niewiele cukierni decyduje się na to nadzienie, jesteśmy z niego dumni. Oprócz tego przygotujemy pączki z powidłami śliwkowymi, wiśniami, toffi, adwokatem oraz kremem cytrynowym z opalaną bezą.

Pracownicy tej cukierni do przygotowania 15 tysięcy pączków zużyją ok. pół tony mąki i ponad 200 kilogramów nadzienia morelowego. Pączki będa natomiast smażyć na oleju roślinnym, głównie rzepakowym, który gwarantuje wyższą temperaturę smażenia, a na dodatek duża część klientów cukierni to wegetarianie. Wasiakowie pączki wyceniają na 3-3,5 zł.

- W tym roku zainteresowanie pączkami jest dużo większe niż w poprzednich latach - zaznacza Robert Wasiak. - Można powiedzieć, że obchodzimy w tym roku tłustą środę.

W cukierni Wasiakowie przygotowania do smażenia pączków rozpoczęły się o godz. 15 w środę, natomiast samo smażenie dwie godziny później. Współwłaściciel cukierni zauważa, że ciasto drożdżowe wymaga czasu, musi być trzymane w cieple, a znakiem, że pączek został usmażony prawidłowo jest obrączka wokół niego.

W łódzkiej firmie Pączek i Spółka w Łodzi na co dzień można kupić aż 20 rodzajów pączków. W tłusty czwartek ich ilość jest ograniczona do czterech.

- Przygotowujemy pączki z nadzieniem wiśniowym, różanym, marmoladą oraz wegańskie z różą - wymienia Łukasz Kowalewski, własciciel firmy. - Kosztują 3,5 zł, z wyjątkiem wegańskich, które sprzedajemy po 4 zł. Smażymy je na tłuszczu roślinnym, a wariantów jest mniej, gdyż przygotowanie niektórych zajmuje dużo czasu.

Pracownicy tej firmy smażeniem pączków zajmą się dopiero z samego rana w tłusty czwartek. Łukaszowi Kowalewskiemu zależy, by klienci mogli kupić ciepłego pączka. Będą one smażone przez cały dzień.