Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już jest koniec! Ełkaesiacy wracają w piątek do Łodzi

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
To już jest koniec! Ełkaesiacy wracają w piątek do Łodzi
To już jest koniec! Ełkaesiacy wracają w piątek do Łodzi Fot. Bartosz Król
Ełkaesiacy kończą w piątek obóz w Woli Chorzelowskiej. Przebywali tam od 1 lipca i rozegrali dwa sparingi.

W pierwszym wygrali niespodziewanie z ekstraklasową Stalą Mielec 2:0 (1:0), natomiast w miniona środę ulegli drugoligowej Stali Rzeszów aż 1:4 (0:2). Trzeba przyznać, że tak wysoka przegrana była dużym zaskoczeniem dla fanów zespołu trenera Kibu Vicuny. Kibice tłumaczyli sobie, że lepiej przegrać w sparingu, niż w lidze. Oby mieli rację. Tak natomiast lanie tłumaczy Marcin Pogorzała ze sztabu szkoleniowego pierwszoligowca.

- Myślę, że wpływ na wysoką porażkę miały zmęczenie treningami, dyspozycja rywala, ale też kiepska dyspozycja dnia. Nie przygotowywaliśmy się jednak docelowo do tego meczu. Trzeba też powiedzieć o zespole przeciwnika, bo to jest świetnie zorganizowana drużyna, która ze sobą już funkcjonuje od jakiegoś czasu i bardzo dobrze grają. Stąd też, jakkolwiek to brzmi po porażce, cieszymy się, że zagraliśmy z drużyną, która pewne rzeczy pokazała i obnażyła nasze braki. Mamy możliwość, żeby z tego jakiś materiał do analiz wybrać i szukać dalej drogi do tego, żeby zespół był zbalansowany. Dla nas taka bardzo dobra lekcja, dużo elementów złożyło się na to, że przegraliśmy zasłużenie. Musimy teraz na to zareagować i zrobić wszystko, żeby takie sytuacje już się nie zdarzały.

Uważam jednak, że były też pozytywy wysokiej przegranej, a jednym z nich była reakcja zespołu w drugiej połowie na to jaki był wynik, jak ten mecz przebiegał, a od początku drugiej połowy była dobra. Trzeba też na pewno odebrać wynik jak zimny prysznic jako korzyść, która będzie płynęła z tego meczu. Lepiej, że takie sytuacje wyszły teraz i mamy okazję to przeanalizować i zrobić wszystko, żeby już do tego nie dopuścić.

Marcin Pogorzała mówił także o sytuacji zdrowotnej w drużynie. - Mamy grupę zawodników, która boryka się z jakimiś urazami , ale na szczęście nie są to poważne kontuzje . Zawodnicy trenują jednak indywidualnie. W trosce o ich zdrowie nie wystąpili w meczu ze Stalą Rzeszów. Część wróci do pełnego treningu jeszcze na obozie, a część już w Łodzi.

Dodajmy, że na boisku nie pojawili się , narzekający na niegroźne urazy Ricardo Guima, Nacho Monsalve oraz Piotr Janczukowicz. Indywidualnie w Woli Chorzelowskiej ćwiczy Samu Corral, który dochodzi do siebie po zerwanych więzadłach w kolanie. Przypomnijmy, że w Łodzi rehabilitację przechodzi Kamil Dankowski. On do treningów ma wrócić na początku 2022 roku.
Z kolei najbliższy mecz kontrolny łodzianie rozegrają w najbliższą środę (14 lipca) na swoim boisku z drugoligowym KKS Kalisz. (18). Z kolei już we wtorek (12 lipca) przygotowania do sezonu rozpoczną trzecioligowe rezerwy ŁKS Łódź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki