Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie leberwurszt

Witaszczyk na dziś
Okazuje się, że można migiem załatwić dopalacze - trzeba tylko chcieć. Ale, jak twierdzą zwolennicy spisku, musi być stosowna okazja, żeby chcieć.

Tą okazją w tym akurat momencie była ponoć chęć odsunięcia w cień dyskusji o budżecie i narastającym długu publicznym. A także wskazanie narodowi, na kogo ma głosować w wyborach do samorządów.

Mimo tej spiskowej teorii, w piątek w Sejmie zapanowała niezwykła zgoda. 400 posłów w ponadpartyjnym zrywie głosowało za przyjęciem ustawy antydopalaczowej. Bardzo restrykcyjnej, chociaż nie wiadomo, jak bardzo skutecznej. Tylko trzech posłów było przeciw. Tylu samo wstrzymało się od głosu. Dlaczego? Diabli wiedzą.

Gdzie byli pozostali 54 wybrańcy narodu? Kilkoro mogło być naprawdę chorych. A reszta? Balowała pod wpływem dopalaczy w sejmowych knajpkach? Możliwe.

Gdyby jakaś fabryka musiała produkować przy 12-procentowej absencji, to konkurencja zjadłaby ją w try miga. A przecież frekwencja podczas piątkowego głosowania - jak na sejmowe standardy - i tak była wysoka. Wszystkie partie, wszyscy posłowie chcieli pokazać narodowi, jak bardzo są przeciw. Nawiasem mówiąc, w tej kadencji to już drugi taki Front Jedności Narodu. Wcześniej wybrańcy przyjęli ustawę antyhazardową, podobno w pośpiesznym amoku. I podobno wylali dziecko z kąpielą. Teraz na hazardzie zarabiają sąsiedzi. Czesi organizują międzynarodowy turniej pokerowy. I wyrzutów sumienia nie mają, bo liczy się kasa.

Zostawmy hazard na inną okazję. Jako prowincjonalny wyborca przy okazji przyjęcia ustawy o dopalaczach, skromnie zwracam uwagę, że jest ona niekompletna. Może Senat dopisze stosowną poprawkę?

Otóż w sejmowych restauracjach są dostępne legalne dopalacze. Pewnie byśmy się zdziwili, gdyby dało się sprawdzić, ilu posłów pod wpływem 40-procentowych środków odurzających głosowało w piątek za delegalizacją odurzających dopalaczy. Parlament to jedyny zakład pracy w Polsce, gdzie legalnie w godzinach pracy można się odurzać i w stanie odurzenia wykonywać obowiązki. A przecież na Wiejskiej nie produkuje się sznurówek czy leberwursztu. Właśnie z tego powodu od czasu do czasu pytam, kiedy wybrańcy narodu wycofają środki odurzające z restauracji w kompleksie budynków parlamentu i będą stanowić prawo na trzeźwo, chociaż niewykluczone, że na kacu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki