Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tokio 2020. Tadeusz Michalik: Trenuję zapasy od 20 lat. Walka o medal olimpijski była wisienką na torcie [ROZMOWA]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Tadeusz Michalik
Tadeusz Michalik Pawel Relikowski / Polska Press
Jeszcze to do mnie nie dotarło. Trenuję zapasy od 20 lat, ta walka była dla mnie przyjemnością, wisienką na torcie. Pocieszę się medalem, a później zacznę przygotowania do igrzysk w Paryżu - podkreśla Tadeusz Michalik. Zapaśnik Sobieskiego Poznań we wtorek pokonał Węgra Aleksa Gergo Szoke w walce o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Tokio.

Rozmawiamy tuż po ceremonii medalowej. Dotarło już do pana to, co się właśnie wydarzyło?
Jeszcze nie. Może dotrze, kiedy wrócę do domu? Mam medal w ręku, jestem szczęśliwy, ale organizm tego nie czuje.

Jaki był plan na walkę o brązowy medal?
Od początku chciałem być aktywniejszy, żeby sprowadzić go do parteru. A tam wykonać akcję, którą robię od ładnych kilku lat: zabranie ręki, zrobienie kilku wózków, skończenie walki. Udało się.

Rzucał pan Węgrem jak workiem...
...ziemniaków. Może z trybun wyglądało to łatwo, ale zabrało mi to mnóstwo siły. Kiedy wstaliśmy, długo musiałem do siebie dochodzić.

ZOBACZ TEŻ:

Przed igrzyskami zapowiadał pan, że jedzie tu wykonać traktat o dobrej robocie. Jest pan zadowolony z tego, co udało się w nim napisać?
Jak mógłbym nie być zadowolony? Mamy medal. Dla Polski, dla wszystkich bliskich, dla mnie... Każdy by sobie życzył takiego zakończenia sezonu.

Pana historia jest niesamowita. Pięć lat temu brązowy medal w Rio zdobyła pana siostra. W ubiegłym roku przeszedł dwa zabiegi serca. A w Tokio walczył z rywalami ok. 10 kg cięższymi, bo jeszcze do niedawna startował w kat. 87, a nie 97 kg. Trener Włodzimierz Zawadzki mówił, że tak naprawdę wysyłał pana tam na stracenie.
Gdybym wiedział, że jadę na stracenie, to bym nie pojechał. Zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. Robię to od 20 lat. Przed walką o brązowy medal pomyślałem sobie, że to wisienka na torcie. Nagroda za te lata treningów. Sama przyjemność. Pomysł na start w wyższej kategorii może był szalony, ale wszystko skończyło się happy endem. Chyba wszyscy w Polsce są szczęśliwi z powodu tego medalu.

Ablacja to nie wyrok dla sportowca, ale słysząc, że będzie potrzebny taki zabieg, człowiek może mieć różne myśli...
To prawda, diagnoza mocno mnie nastraszyła. Tym bardziej, że musiałem przejść zabieg dwa razy. Wtedy nie było mi do śmiechu, ale wszystko jest już dobrze. Dziś i wczoraj zostawiłem serducho na macie.

Macie w zanadrzu jeszcze jakiegoś Michalika na kolejne igrzyska?
Poza siostrą i mną już chyba nikt nie trenuje w rodzinie. (śmiech)

Czyli wygląda na to, że będzie pan musiał wystartować jeszcze raz.
Już przed igrzyskami w Tokio mówiłem, że będę walczył też w Paryżu. Trzymam się tego, nie ma odpuszczania. Trzy lata szybko zlecą, trzeba dobrze wykorzystać ten czas. Ale na razie chcę się nacieszyć medalem.

ZOBACZ TEŻ:

Jest osoba, której chciałby pan zadedykować olimpijski sukces?
Dedykuję ten medal Dominikowi Sikorze. Mojemu najbliższemu koledze, którego już z nami nie ma. Jechałem tu z myślą o tym, żeby walczyć dla niego.

Co zrobi pan po powrocie do kraju?
Wrócę do domu rodzinnego na wieś. Tam będę sobie odpoczywał, w spokoju i ciszy. Niczego więcej mi nie potrzeba.

Rozmawiał i notował w Tokio Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Ile medali zdobędą Polacy na igrzyskach w Tokio?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Piękna i ze złotym sercem. Dziennikarka meksykańskiego oddziału telewizji Fox Sports (i podobno była dziewczyna Ronaldinho) Erica Fernandez kocha nie tylko sport, ale też zwierzęta. Kolumbijka założyła fundację pomagającą psom, namawia też osoby śledzące ją na Instagramie (ponad 725 tys.) do adopcji. Robi to m.in. przez... swoje skąpo ubrane zdjęcia ze zwierzakami oczekującymi na nowy dom. Trudno przejść obok nich obojętnie.Uruchom i przeglądaj galerię klikając ikonę "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki