Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Greniuch szefem IPN we Wrocławiu. Krytyczni są naukowcy, w tym Sławomir Cenckiewicz. Stanowisko zajęła ambasada Izraela

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Dr Tomasz Greniuch został p.o. dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu na początku lutego. Od tego czasu sprawa ciągle budzi kontrowersje.
Dr Tomasz Greniuch został p.o. dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu na początku lutego. Od tego czasu sprawa ciągle budzi kontrowersje. Piotr Guzik
Nominacja dr. Tomasza Greniucha, byłego lidera opolskiego Obozu Narodowo-Radykalnego, na szefa Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu nadal budzi emocje. Stanowisko w tej sprawie zajęła ambasada Izraela. Krytyczne jest środowisko naukowe. Wątpliwości wyraża m.in. Sławomir Cenckiewicz, członek kolegium IPN. O kontrowersjach piszą też zagraniczne media. On sam twierdzi, że padł ofiarą nagonki.

Dr Tomasz Greniuch z IPN związany jest od 2018 roku

Wtedy został zatrudniony w opolskiej delegaturze Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu. W listopadzie 2019 został p.o. jej naczelnika. Już wtedy sprawa budziła kontrowersje z racji jego przeszłości. Tomasz Greniuch był bowiem przez wiele lat liderem opolskim struktur Obozu Narodowo-Radykalnego. Między innymi wtedy, gdy ludzie ONR podczas uroczystości pod pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze św. Anny wznosili ręce w geście nazistowskiego pozdrowienia.

W 2012 roku Tomasz Greniuch przyznawał, że zachowanie ludzi ONR było błędem. Zaznaczał jednak, że dla członków organizacji "hajlowanie" uznawane jest za rzymski salut, który ma korzenie narodowe, ale po II wojnie światowej ten gest zaczął kojarzyć się z nazizmem.

Na początku lutego 2021 roku Tomasz Greniuch awansował. Został mianowany p.o. dyrektora IPN we Wrocławiu. I ten ruch odbija się już znacznie szerszym echem.

Ambasada Izraela skomentowała nominację Tomasza Greniucha

Jeszcze zanim ta nominacja stała się faktem Sebastian Lorenc, wiceprezydent Wrocławia, stwierdził, że Tomasz Greniuch to w tym mieście "persona non grata".

- Ludzie, którzy przyjechali po wojnie do Wrocławia, musieli ciężko pracować, żeby odbudować miasto ze zgliszczy totalitarnej pożogi. Wpuszczanie na dość istotną funkcję człowieka, który wznosił rękę w hitlerowskim pozdrowieniu, jest policzkiem w twarz wymierzonym tym wszystkim, którzy w czasie wojny cierpieli w efekcie działania totalitaryzmu – komentował Sebastian Lorenc.

Nominację skomentowała ambasada Izraela. "Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że nowy dyrektor IPN we Wrocławiu pan Tomasz Greniuch nie widzi nic złego we wznoszeniu ręki w nazistowskim pozdrowieniu" - czytamy w oświadczeniu, w którego dalszej części pada zachęta do odwiedzenia Muzeum Auschwitz.

Sławomir Cenckiewicz: Dla Polski byłoby lepiej, gdyby pozostał w Opolu

Wątpliwości wyraża też Sławomir Cenckiewicz, członek kolegium IPN. Przyznaje, że nie rozumie decyzji prezesa IPN o mianowaniu Tomasza Greniucha p.o. dyrektora oddziału Instytutu we Wrocławiu. Zaznacza, że jest "zaniepokojony narastającą negatywną kampanią przeciw Polsce".

Wskazuje, że o sprawie już piszą zagraniczne media: włoski dziennik "La Repubblica" czy węgierski magazyn "Szombat".

Sławomir Cenckiewicz stwierdza, że "dla Polski lepiej byłoby gdyby [Tomasz Greniuch - dop. red.] pozostał w Opolu".

Tomasz Greniuch: Nie gloryfikowałem totalitaryzmów

IPN na początku lutego bronił nominacji Tomasza Greniucha. W komunikacie stwierdzono, że zarzuty kierowane pod jego adresem dotyczą jego zachowań z czasów młodości i że wielokrotnie za nie przepraszał.

Sam Tomasz Greniuch stwierdza, że jest ofiarą nagonki. Na Facebooku wskazuje, że jego rodzina "została doświadczona przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm". Tłumaczy, że jego młodzieńcze zaangażowanie w ONR wynikało z bezkompromisowych postaw wobec nazizmu i komunizmu mentorów ruchu.

"W tych kategoriach traktuję również symbole i gesty, jako młodzieńczą brawurę, często głuchą na zdrowy rozsądek i konsekwencje. Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów!" - zapewnia Tomasz Greniuch.

Wiele wskazuje jednak na to, że wrzawa wokół jego awansu na szefa IPN we Wrocławiu szybko nie minie. Oprotestowali ją bowiem historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego.

"W demokracji jest miejsce na istnienie różnych poglądów i postaw, jednak naszym zdaniem, niektóre z nich uniemożliwiają sprawowanie pewnych funkcji" – stwierdzają w liście skierowanym do IPN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki