Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Salski, prezes ŁKS: Skutki dotkną każdego. Różnica leży wyłącznie w ilości zer

R. Piotrowski
Tadej Vidmajer (z prawej strony) wraz z kolegami z ŁKS czeka na rozwój wypadków. Liga nie gra [Fot. Krzysztof Szymczak]
W środę i czwartek odbyły się dwie pierwsze wideokonferencje przedstawicieli klubów ekstraklasy. Piłkarski kryzys wywołany przerwaniem rozgrywek ze względu na epidemię koronawirusa spędza sen z powiek organizatorowi rozgrywek, PZPN-owi i przede wszystkim klubom. - Konsekwencje tego, z czym się zmagamy odczują wszyscy - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” prezes ŁKS, Tomasz Salski.

Te ostatnie nie mogą liczyć na wpływy z tzw. dnia meczowego, co gorsza pod dużym znakiem zapytania w kontekście nieodległej przyszłości należy tu postawić wpływy z Ekstraklasy (m.in. z transmisji telewizyjnych) i szeroko rozumianych sponsorów. Dwa ostatnie z wymienionych źródeł to zdaniem profesora Roberta Kozielskiego finansowy filar klubów ekstraklasy, choć prezesa ŁKS Tomasza Salskiego nieco zdziwiło to, że profesor UŁ w rozmowie z Canal Plus (to na antenie tej stacji kilka dni temu wypowiedział się Robert Kozielski) zapomniał o jego zdaniem jeszcze jednym ważnym źródle finansowania klubów.

- Wiele klubów, w tym nie tylko te z ekstraklasy, ale i pierwszej oraz drugiej ligi, żyje z budżetów miast. W samorządach jest coraz mniej pieniędzy, więc w kontekście dodatkowego problemu należy się spodziewać, że miasta zdecydują poczynić oszczędności. Nie twierdzę, że wszystkie zakręcą kurek klubom sportowym, ale na pewno takie się znajdą - mówi prezes ŁKS Tomasz Salski, który w ramach wspomnianego na początku „sztabu kryzysowego” bierze udział w wideokonferencjach jako jeden z przedstawicieli łódzkiego klubu (takich ma dziś każdy klub występujący w ekstraklasie).

Szef beniaminka ekstraklasy wyjaśnił, że ŁKS na największe wpływy do klubowego skarbca mógł w tym sezonie liczyć ze strony Ekstraklasy, w dalszej kolejności - od szeroko rozumianych sponsorów (do których można zaliczyć miasto i jego dotacje), a na końcu z tzw. dnia meczowego. Łódzki Klub Sportowy skutki kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa odczuje więc w nie mniejszym stopniu niż inne polskie kluby. Nikt od tego nie zdoła uciec.

- Konsekwencje tego, z czym się zmagamy odczują wszyscy. Dotkną każdego klubu, od ekstraklasy do zespołów występujących na niższych szczeblach rozgrywkowych. Każdy klub będzie się zmagać z tymi samymi problemami proporcjonalnymi do miejsca, które zajmuje na piłkarskiej mapie kraju. Różnica leży wyłącznie z ilości zer – zauważa Tomasz Salski.

Czwartkowe wirtualne spotkanie poświęcono sprawom sportowym i marketingowym. W środę natomiast w trakcie kilkugodzinnej konferencji na tapecie znalazły się przede wszystkim sprawa klubowych licencji oraz kwestia zobowiązań finansowych względem pracowników (w tym przede wszystkim piłkarzy). Pojawił się tu także temat pomocy, którą polskim klubom miałby udzielić polski rząd.

Tzw. eksperci odnośnie tej ostatniej są sceptyczni. Co z dwoma pierwszymi punktami? Kluby postulują o uproszczenie wymogów licencyjnych, w tym o wydłużenie terminów na złożenie raportów i prognoz finansowych, co, jak się wydaje, ze względu na okoliczności powinno się spotkać ze zrozumieniem piłkarskich władz. Sen z powiek wielu prezesom klubów ekstraklasy spędzają ponadto kontrakty z piłkarzami i wynikające z nich zobowiązania finansowe. Wśród rozwiązań, jak informuje Sport.pl, podawano tutaj: rozłożenie płatności w czasie lub renegocjowanie umów, na przykład poprzez załączanie aneksów, choć tutaj, o czym przypomina szef ŁKS, należy mieć na uwadze regulacje UEFA.

- Najważniejsze w tej kwestii to wypracować konkretne rozwiązanie, tak by móc je potem ewentualnie przedstawić jako wspólne stanowisko wszystkich klubów – uważa Tomasz Salski.

W marcu ligowcy nie wrócą na boiska. Prezes ŁKS jest sceptyczny w sprawie rozegrania jedenastu ostatnich kolejek ekstraklasy przy udziale publiczności, nie wyklucza natomiast, że rozgrywki ekstraklasy uda się doprowadzić do szczęśliwego końca, choć przy zamkniętych trybunach. – Wydaje mi się, że jest szansa na dokończenie ligi przed końcem czerwca – dodaje szef ŁKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki