5/5
Tomasz Zimoch wszedł do Sejmu z pierwszego miejsca łódzkiej listy KO zdobywając niemal 50 tys. głosów. Urodził się w Łodzi, jest zdanym dziennikarzem i komentatorem sportowym, ale na czoło listy trafił decyzją Grzegorza Schetyny i zarządu krajowego PO. Ten wybór zaskoczył nie tylko analityków łódzkiej sceny politycznej, ale i Hannę Zdanowską, szefową regionu łódzkiego PO. Zdanowska tej decyzji nigdy nie zaakceptowała, w proteście prezydent Łodzi odeszła z krajowego sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej, podczas kampanii ostentacyjnie popierała innych kandydatów z listy, a nawet Tomasza Trelę, wówczas jej zastępcę, z konkurencyjnej listy SLD, co łódzkiej PO przyjęto ze zdumieniem. Dziś Zdanowska ma choć wątpliwą, to jednak satysfakcję.