Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Radomska wyląduje na bruku?

Małgorzata Kulka
Jeden z podopiecznych  Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Tofik w listopadzie został podrzucony na klatkę schodową, konieczna była operacja tylnej łapki
Jeden z podopiecznych Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Tofik w listopadzie został podrzucony na klatkę schodową, konieczna była operacja tylnej łapki archiwum Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami musi opuścić wynajmowany w Radomsku lokal, a innego nie ma. Co się stanie z kotami?

Znajdzie się miejsce dla Kociej Arki Noego, przytuliska dla kotów prowadzonego przez członków Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami?

Od kilku lat Towarzystwo ma problem z lokalem wynajmowanym od prywatnego właściciela. Do tej pory zawsze jakoś udawało się porozumieć, ale tym razem umowa najmu kończy się 31 stycznia i właściciel polecił szukać innego lokum dla chorych, kalekich i skrzywdzonych kotów.

- Co roku jest to samo, to już nie do wytrzymania. Przecież realizujemy zadania własne gminy, działamy na rzecz mieszkańców. Dlaczego musimy co roku prosić o lokal i co roku nie otrzymujemy pomocy? - mówi o sytuacji "kociarni" Andżelika Chodorek, prezes Towarzystwa.

Dziś pod opieką RTOnZ znajduje się pięćdziesiąt kotów, a Kocia Arka Noego to miejsce, gdzie mogą dochodzić do siebie posterylizacji i różnego rodzaju zabiegach i operacjach. Towarzystwo opiekuje się też kilkunastoma psami. Co roku oddaje do adopcji około stu zwierząt.

- Ludzie zamiast do schroniska podrzucają koty nam, bo wiedzą, że się nimi zaopiekujemy. Musimy mieć na to miejsce i środki - żali się pani Andżelika.

Towarzystwo poprosiło już o pomoc władze miasta. Pismo z wnioskiem o udostępnienie lokalu z miejskich zasobów trafiło do przewodniczącego Rady Miasta Radomska. Ten sprawę oddał pod obrady komisji gospodarki komunalnej. Radni mają się spotkać dopiero w ostatnim tygodniu stycznia.

- Nic nie poradzimy, taki mamy harmonogram prac Rady Miejskiej. Radni pochylą się nad prośbą Towarzystwa i wspólnie z prezydentem wypracują jakieś rozwiązanie - zapewnia Jacek Gębicz.

Prezes Towarzystwa powoli traci jednak nadzieję na to, że miasto zapewni "kociarni" lokal.

- Zaczęliśmy już szukać domów dla naszych kotów - mówi.

ZOBACZ TEŻ:

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki