O śmierci trzymiesięcznej Nadii pogotowie powiadomiła w poniedziałek, o g. 9.10, 19-letnia matka dziewczynki. Dziecko miało na twarzy wyraźne zasinienie. Na miejsce została wezwana policja i prokurator.
- Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną śmierci dziecka. Obecnie w mieszkaniu trwają oględziny - relacjonuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.
Zatrzymani zostali rodzice dziecka - 19-letnia matka i jej 26-letni konkubent. - Ponieważ lekarz nie był w stanie na miejscu jednoznacznie określić pochodzenia zasinień na twarzy dziewczynki, zatrzymaliśmy oboje rodziców do wyjaśnienia - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi
Przyczyna śmierci dziewczynki ma być znana po przeprowadzeniu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok.
Rodzina zajmowała małe mieszkanie na ul. Rewolucji 1905 r. Sąsiedzi są wstrząśnięci tragedią, jaka wydarzyła się w ich kamienicy. Wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
- Zmarła dziewczynka była bardzo zadbana, rodzice dobrze się nią opiekowali - mówi jedna z sąsiadek. - Nikt nie miał zastrzeżeń, do tego, jak dbali o swoje dziecko. Nawet wtedy, gdy nie mogli się nią zaopiekować, dziewczynką zajmowała się jej babcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?