We wtorek (21 czerwca) wieczorem w bloku przy ulicy Rojnej w Łodzi zmarł czterotygodniowy chłopczyk. Dziecko cały dzień przebywało w domu z matką. W tym czasie ojciec chłopca a partner kobiety był w pracy.
Śledczy ustalili, że rodzice chłopca pokłócili się. Gdy ojciec dziecka był w pracy, matka kilkukrotnie zostawiała niemowlaka bez opieki w domu. Kobieta wychodziła do sklepu po alkohol, który później spożywała. Prawdopodobnie w ten sposób próbowała rozładować stres związany z konfliktem z partnerem.
Tragedia na Rojnej. Nie żyje kilkutygodniowe niemowlę
Chwilę po śmierci dziecka, matka miała w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Jeszcze w środę kobieta usłyszała w prokuraturze zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednią utratę życia i zdrowia.
Kobieta przyznała się do przedstawionych jej zarzutów. Potwierdziła, że wychodziła z domu po alkohol, który później spożywała - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.
Przeprowadzona w środę (22 czerwca) sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi co do przyczyny śmierci chłopczyka.
Obecnie nie ma podstaw, aby jednoznacznie stwierdzić, że działanie matki przyczyniło się do śmierci dziecka - mówi Krzysztof Kopania.
Śledztwo w sprawie Prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty, która po przesłuchaniu podjęła decyzję o zwolnieniu kobiety. Zastosowano wobec niej dozór policyjny.
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 13-19 czerwca 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?