Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia podczas rodzinnego spotkania w Nowym Sączu. Sprawca użył maczety, właśnie został skazany

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Zbigniew S. podczas rodzinnego spotkania użył maczety w stosunku do partnera swojej córki
Zbigniew S. podczas rodzinnego spotkania użył maczety w stosunku do partnera swojej córki archiwum
Nietrzeźwy 50-letni Zbigniew S. dostał szału podczas rodzinnego spotkania w Nowym Sączu przy ul. Kossaka i bez powodu zaatakował maczetą partnera swojej córki. Za próbę zabójstwa idzie za kratki na 9 lat. Pokrzywdzony ledwie przeżył napaść.

Zbigniew S. pochodzi z Zamościa, ale pracy szukał w różnych częściach kraju. Dlatego z żoną pojawił się w Nowym Sączu. Wynajęli tu mieszkanie na 5 dni przy ul. Kossaka. Przebywali na parterze, na piętrze właściciel wynajął pokój Ukraińcom.

14 sierpnia ub. roku małżonkowie zaprosili do siebie córkę Beatę , która z partnerem Markiem C. i ich synem od pewnego czasu mieszkała w Sączu.

Rodzinne relacje i obiad w Sączu

Wcześniej opuściła rodzinny dom, bo ojciec nadużywał alkoholu i stosował wtedy przemoc w stosunku do domowników. Rodzinny obiad miał poprawić relacje ojca z córką, mężczyzna miał też poznać jej aktualnego partnera.

Obiad był udany, spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze. Zbigniew S. 4-letniemu wnukowi kupił zabawkę i lody, z Markiem C. pił nabytą w sklepie wódkę i piwo. Córka się nie dołączyła do picia.

W pewnej chwili nietrzeźwy Zbigniew S. zaczął córce robić wyrzuty w sprawie pracy i poprzedniego partnera. Przechwalał się, że ma broń palną, maczetę, pałkę teleskopową i nóż myśliwski. Zaczął zachowywać się nerwowo. Poprosił Marka C. by wyszli na zewnątrz palić papierosy, tam przy stoliku siedzieli Ukraińcy. Zbigniew S. pokłócił się z jednym z nich i przyparł go do ściany.

Odgłosy scysji usłyszał właściciel wynajmowanych mieszkań Stanisław H. i zwrócił uwagę mężczyźnie, by się uciszył i uspokoił. Zbigniew S. odparł, że skoro płaci za mieszkanie nikt mu nie będzie mówił co ma robić i skierował swoją agresję na Stanisława H. Został powstrzymany przez Ukraińca i Marka C. Właściciel mieszkań odparł mu, że ma je opuścić i wezwał policję.

Zbigniew S. został siłą wepchnięty do swojego mieszkania. Był coraz bardziej zdenerwowany. Mówił, że wszystkich zabije.

Atak maczetą bez ostrzeżenia

W pewnym momencie wyjął z torby maczetę o długości 37 cm i schował ją za plecami. Do Marka C. powiedział, by wyszli na papierosa, a gdy partner jego córki się odwrócił do niego plecami zadał mu bez ostrzeżenia cios w tył głowy. Świadkiem ataku była jego córka, która w szoku wybiegła na zewnątrz przekonana, że partner stracił życie. Marek C. mocno krwawił, ale odwrócił się twarzą do napastnika i wtedy otrzymał kolejne uderzenia maczetą w okolice obojczyka i rękę.

- Łeb ci odetnę[- krzyczał agresor.

Na krzyk przybiegł jeden z Ukraińców i rozdzielił walczących, którzy trzymali się za ręce. Przykładał rannemu ręcznik do głowy, by tamować krew, która tryskała z głowy. Beata S. wezwała karetkę i policję. Jej ojciec porzucił maczetę i uciekł z budynku, funkcjonariusze zatrzymali go na sąsiedniej posesji. Miał przy sobie nieduży nóż kuchenny.

Markowi C. opatrzono rany w sądeckim szpitalu. Potem rehabilitował się pół roku i nie pracował. Cios maczetą odciął mu skórę na głowie z kawałkiem kości czaszki.

Córka zeznała, że po alkoholu ojciec staje się agresywny i gdy nie ma sojusznika to się z niej wycofuje, ale potem ponawia atak ze zdwojoną siłą. Tak też było w tym przypadku, gdy wpadł w furię.

Na miejscu agresor mówił policjantom, że to Marek C. mu groził i twierdził, że ma broń palną oraz, że „rządzi Nowym Sączem”. Sugerował, że tylko się bronił przed młodszym mężczyzną, ale świadkowie odmienni opisali przebieg zdarzenia. Sąd dał wiarę relacji jego córki, która, która wtedy była trzeźwa i widziała atak ojca na jej partnera.

Winny próby zabójstwa i skazany

Mężczyznę uznano za winnego próby zabójstwa Marka C. i Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał go na 9 lat więzienia. Uznał go za sprawcę zdemoralizowanego, który wymaga długiej izolacji.

Nie było wątpliwości, że zadał w sumie 4 uderzenia maczetą i chciał zabić pokrzywdzonego. Świadczyły o tym słowa: łeb ci utnę”. Działał przy tym bez motywu i racjonalnego powodu. Nietrzeźwy atakował kolejne osoby, których zachowanie odbierał jako wrogie. Obciążało go brutalne działanie w stanie nietrzeźwości.

Marek C. nie wybaczył mu tego zachowania i chciał surowej kary dla oskarżonego, który wcześniej nie był karany.

Zbigniew S. oprócz odbycia kary ma zapłacić Markowi C. 50 tys. zł za krzywdę. Ten wyrok jest prawomocny. Sąd Apelacyjny w Krakowie kary mężczyźnie nie złagodził.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragedia podczas rodzinnego spotkania w Nowym Sączu. Sprawca użył maczety, właśnie został skazany - Gazeta Krakowska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki