Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w gminie Galewice. Dwie osoby zginęły w pożarze. Dwie kolejne są ranne AKTUALIZACJA

Marcin Stadnicki
Marcin Stadnicki
Dwie starsze osoby nie żyją, dwójka młodszych z poważnymi poparzeniami trafiła do kliniki w Siemianowicach Śląskich. To tragiczny bilans pożaru, do którego doszło we wtorek w miejscowości Okoń w gminie Galewice. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia. Niewykluczone, że doprowadził do niego ulatniający się gaz. Obrażeń w wyniku zdarzenia na szczęście nie odniósł piąty mieszkaniec domu, w którym wybuchł pożar. Mężczyzna otrzymał pomoc od sąsiadów, może tez liczyć na wsparcie władz gminy i ośrodka pomocy społecznej.

Pożar w Okoniu w gminie Galewice. Dwie osoby nie żyją

Pożar w budynku jednorodzinnym w miejscowości Okoń w gminie Galewice wybuchł we wtorek około godz. 15. Na miejscu zdarzenia pracowało 8 jednostek straży pożarnej, dwa śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego oraz zespół ratownictwa medycznego.

Pożar zakończył się tragicznie. Mimo starań służb w jego wyniku zginęły dwie osoby. To małżeństwo: 77–letni mężczyzna i 73–letnia kobieta. W budynku w chwili wybuchu pożaru przebywały jeszcze dwie osoby, które niestety także doznały obrażeń.

34–letni mężczyzna i 33–letnia kobieta z rozległymi poparzeniami ciała zostali przetransportowani do szpitala - informuje asp. sztab. Damian Pawlak, rzecznik prasowy wieruszowskiej policji - Na miejscu policjanci z udziałem prokuratora oraz biegłego z zakresu pożarnictwa, wykonali szereg czynności zmierzających do ustalenia przyczyny pożaru. Postępowanie w tej sprawie pod nadzorem prokuratora prowadzą policjanci z wieruszowskiej komendy Policji.

Dwójka osób, która doznała obrażeń w wyniku pożaru przetransportowana została śmigłowcami do Centyrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Wybuch gazu przyczyna pożaru w gminie Galewice?

Mimo, że przyczyna tragicznego pożaru jest w trakcie ustalania, od samego początku mówiło się o możliwym wybuchu gazu. Strażacy w trakcie akcji w Okoniu wynieśli z budynku dwie butle z gazem, nie wykluczają jednak, że tragedię mógł spowodować ulatniający się gaz. Na taką przyczynę wskazywać może gwałtowność zdarzenia i rozmiar zniszczeń w budynku.

Na miejscu zdarzenia był biegły z zakresu pożarnictwa i on zapewne tą przyczynę ustali, natomiast taka wstępna przyczyna przyjęta do celów statystycznych to rozszczelnienie instalacji gazowej. Można przypuszczać, że w budynku doszło do nagromadzenia się gazu i wystarczyła jakaś iskra czy płomień, żeby doszło do zdarzenia - mówi bryg. Dariusz Górecki Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wieruszowie.

Jeden z domowników nie doznał obrażeń. Wspierają go mieszkańcy, gmina i ośrodek pomocy społecznej

W budynku, w którym we wtorek doszło do tragicznego pożaru zamieszkiwała jeszcze jedna osoba. Jak informuje Dariusz Górecki, to młody mężczyzna, który w chwili zdarzenia nie przebywał w domu. Z pomocą mieszkańcowi Okonia ruszyli sąsiedzi. Także władze gminy i tamtejszy ośrodek pomocy społecznej zapewniają, że służą wszelkim niezbędnym wsparciem.

Został zaangażowany Gminny Ośrodek Pomocy społecznej ale przede wszystkim ważna jest pomoc sąsiedzka. Ludzie, którzy są wokół lepiej znają tą osobę i mogą pomoc, natomiast my zew swojej strony też pomoc oferujemy. Cały czas monitorujemy sytuację i działamy- mówi Wójt Gminy Galewice Piotr Kołodziej - na chwilę obecną przeprowadzane są wywiady, sprawdzamy jakiej pomocy potrzeba w pierwszej kolejności i będziemy na te potrzeby odpowiadać.

W razie potrzeby, jak zapewnia wójt, gmina dysponuje lokalem mieszkalnym, z którego mógłby skorzystać mieszkaniec Okonia.

To jest jednak wykorzystywane w ostateczności. Po takiej tragedii nie chcielibyśmy zostawiać kogoś samego w lokalu. W tym przypadku zaoferowali się sąsiedzi i ten pan może u nich przebywać i jest pod stałą opieką - mówi Piotr Kołodziej.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki