Tragedia w Jastrowiu to obrona konieczna

Dzisiejszy wyrok jest zgodny z oczekiwaniami obrony. Prokuratorzy ze Złotowa, którzy domagali się 10 lat więzienia dla oskarżonego, rozważą wniesienie apelacji. Najpierw jednak dostaną pisemne uzasadnienie werdyktu.

Do zabójstwa, o które Łukasz Cz. został oskarżony, doszło 7 października ubiegłego roku. Mężczyzna przebywał w jednym z domów w Jastrowiu. Towarzyszył mu kolega. Zaczął wyzywać stojących przed budynkiem dwóch braci: Przemysława i Dariusza M. Młodzi ludzie już wcześniej nie darzyli się sympatią i nie był to pierwszy incydent między nimi. Gdy Łukasz Cz. wyszedł na zewnątrz, został zaatakowany przez braci. Jak wynika z ustaleń sądu, bili go po twarzy, kopali w klatkę piersiową, wykręcali ręce i próbowali przewrócić. Po chwili 20-latek sięgnął po nóż i zaczął się bronić.

Jednemu z braci, Dariuszowi, zadał pięć ciosów, drugiemu o jeden mniej. Przemysław zmarł wskutek wstrząsu krwotocznego oraz kłopotów z oddychaniem. Zadławił się własnymi wymiocinami. Życie jego brata uratowali lekarze.

Sąd uzasadniając wczoraj swój wyrok wskazał, że Łukasz Cz. odparł atak, którego wcześniej nie sprowokował. Po zakończeniu bójki uciekł do mieszkania kolegi i prosił o wezwanie policji. Wyrok nie jest prawomocny.