Piotr M. w środę rano został przewieziony do Prokuratury Łódź-Polesie. Przed godz. 10 rozpoczęło się jego przesłuchanie.
Podczas przesłuchania Piotr M. przyznał się, że w poniedziałek pił w pracy alkohol. Z zeznań mężczyzny wynika, że przyszedł do pracy trzeźwy. Kilka godzin później kupił alkohol, który początkowo miał zamiar wypić w domu. Były to piwa i 36-procentowe nalewki. W trakcie dnia zmienił jednak zdanie i na krańcówce w Zgierzu wypił prawie 2 butelki nalewki o pojemności 0,2 litra każda. Później pił jeszcze w Łodzi. Mężczyzna przyznał, że wypił łącznie ok. 0,5 litra nalewki. Tłumaczy, że pił z powodu problemów rodzinnych. W chwili zdarzenia motorniczy miał w organizmie 1,2 promila alkoholu.
Piotr M. twierdzi, że nie pamięta momentu wypadku. Z jego zeznań wynika, że pamięta przystanek wcześniejszy przy ul. Tymienieckiego, a później ocknął się dopiero w chwili, gdy do jego kabiny zaczęli dobijać się pasażerowie. Zaciągnął wtedy hamulec ręczny.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, w następstwie którego śmierć poniosły 2 osoby i 2 zostały ranne - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12.
W środę motorniczy został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Piotr M. mieszka na Retkini. Potężny mężczyzna sprawiał wrażenie spokojnego i zamkniętego w sobie. Ma fryzurę na irokeza. Jak mówią pracownicy MPK, odeszła od niego żona i zabrała dzieci. Potwierdzają, że Piotr M. nie stronił od alkoholu.
Wcześniej był już dwukrotnie pracownikiem MPK - w 2001 roku i w 2003 roku. Za drugim razem był kierowcą autobusu, ale przełożeni przenieśli go na stanowisko kierowcy ciężarówki technicznej. W 2012 roku ukończył kurs motorniczego i ponownie zatrudnił się w łódzkim MPK.
W poniedziałek rano Piotr M. przystąpił do pracy. Nie był badany alkomatem. W czasie pracy aż dwukrotnie kupował alkohol. Udało nam się dotrzeć do zapisu monitoringu ze sklepu, w którym Piotr M. kupił piwo i wódkę. W kabinie tramwaju policjanci znaleźli 4 puszki pełne piwa oraz 3 butelki po wódce.
- Jedna z tych butelek była pusta, a jedna częściowo opróżniona - mówi Krzysztof Kopania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?