Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj widmo w Łodzi. Błąd człowieka mógł doprowadzić do tragedii [ZDJĘCIA]

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
W nocy z czwartku na piątek przeprowadzono test, który jednoznacznie wskazał, że źle zahamowany pojazd może sam ruszyć grawitacyjnie.
W nocy z czwartku na piątek przeprowadzono test, który jednoznacznie wskazał, że źle zahamowany pojazd może sam ruszyć grawitacyjnie. Jarosław Kosmatka
Zakończyła prace komisja, która miała odpowiedzieć na pytanie: czemu tramwaj jechał po Piotrkowskiej bez motorniczego. Czy komisja znalazła wytłumaczenie?

Komisja, która badała, dlaczego tramwaj sam ruszył z Kościuszki i następnie bez motorniczego przejechał aż do placu Niepodległości ustaliła kwestie, które wskazywaliśmy już w dniu zdarzenia. Potwierdziła się teza, że wagon został odpięty od drugiego tramwaju w chwili, gdy nie działały hamulce.

- Z prac komisji wypływają dwa podstawowe wnioski. Po pierwsze niewłaściwe został przygotowany tramwaj do pchania i błędnie została udzielona informacja o zahamowanym stanie pojazdu przed rozłączeniem wagonów. Po drugie pracownicy serwisu PESY oraz MPK-Łódź otrzymywali błędne informacje co do stanu zahamowania wagonu wyświetlanego na ekranie na pulpicie motorniczego - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź

Komisja przesłuchała wszystkich uczestników zdarzenia, sprawdziła urządzenia pokładowe tramwaju oraz wszystkie dostępne rejestratory. Warto tu przypomnieć, że nie działały rejestratory wewnątrz pechowej Pesy Swing.

Dodatkowo przeprowadzono w nocy z czwartku na piątek test, który jednoznacznie wskazał, że źle zahamowany pojazd może sam ruszyć grawitacyjnie. W trakcie eksperymentu Pesa Swing samoistnie stoczyła się z al. Kościuszki w ul. Żwirki a następnie w ulicę Piotrkowską. Przed wjazdem na plac Niepodległości osiągnęła prędkość ponad 45 km/h.

- Aktualnie dalsze wyjaśnienia przyczyn takiego a nie innego stanu pojazdu leżą po stronie producenta wagonów – firmy PESA. MPK-Łódź podtrzymuje decyzję co do tego, że w przypadku awarii tramwaje Pesa Swing nie będą naprawiane na mieście, tylko odholowywane bezpośrednio do Zajezdni i tam naprawiane - mówi Sebastian Grochala.

Fakty - 24 czerwca 2016 r.:

  • O godz. 3.53 następuje usterka pojazdu na trasie W-Z (brak ładowania baterii, co spowodowało problemy z elektroniką i elektryką pojazdu; odłączenie monitoringu)
  • Nieudana próba usunięcia awarii spowodowała konieczność zepchnięcia uszkodzonego wagonu, aby udrożnić trasę W-Z
  • Niesprawny pojazd został zepchnięty przez tramwaj linii 9 na nieużywany tor na odcinek al. Kościuszki między al. Mickiewicza a Żwirki w kierunku południowym.
  • Pracownik firmy PESA poinformował pracowników MPK-Łódź, że wagon został zahamowany – co jest warunkiem rozpoczęcia rozłączania sprzęgów, którymi połączone były wagony, sam został w wagonie
  • O godz. 5.00 Po rozłączeniu wagon Pesa Swing zaczął się staczać w kierunku ul. Żwirki
  • Pracownik MPK-Łódź wyskoczył z tramwaju po bezskutecznych próbach uruchomienia awaryjnego hamulca ręcznego przed ul. Żwirki. Na ul. Żwirki z tramwaju wyskakuje pracownik serwisu PESY.
  • Toczący się tramwaj widmo, asekurowany przez pojazd Nadzoru Ruchu i pojazd pogotowia technicznego dojechał do pl. Niepodległości i tam się wykoleił.
  • O godz. 5.05 tramwaj z prędkością 46 km/h uderza w słup trakcyjny na placu Niepodległości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki