Trasa W-Z. Tramwaje nie pojadą na Olechów i Janów?

Po modernizacji i rozbudowie trasa W-Z ma połączyć Retkinię i Olechów. Nie wiadomo jednak, czy ten plan zostanie zrealizowany, bo obecnie dla podległego urzędowi miasta Zarządu Dróg i Transportu najważniejszy jest odcinek biegnący przez centrum. Między ul. Wólczańską a Sienkiewicza powstanie tunel dla aut, a nad nim wybudowany zostanie przystanek Piotrkowska-Centrum. To tu mają się krzyżować trasy W-Z i Łódzkiego Tramwaju Regionalnego.

- W pierwszym etapie przetarg będzie dotyczył wykonania projektu dla całej inwestycji i realizacji odcinka trasy od ul. Wólczańskiej do Sienkiewicza, gdzie powstanie tunel - mówi Witold Nykiel, zastępca dyrektora ZDiT ds. Inwestycji i Remontów. - Tunel będzie się kończył przed ul. Kilińskiego. Rozważaliśmy opcję, żeby kończył się aż za ul.Kilińskiego, ale znacznie zwiększyłoby to nakłady na trasę W-Z.

Modernizacja i budowa trasy ma kosztować aż 600 mln zł, ale pod warunkiem, że ZDiT dostanie dodatkowe 100 mln zł z Unii. - We wrześniu ma zostać zaktualizowana lista indykatywna, na której jest nasz projekt. Jeżeli dostaniemy dodatkowe pieniądze, to być może jeszcze w tym roku ogłosimy drugi przetarg na realizację dalszego odcinka trasy W-Z - mówi Nykiel.

Jeśli dodatkowe 100 mln zł nie trafi do ZDiT, to mieszkańcy Olechowa i Janowa mogą raczej zapomnieć o podróżowaniu tramwajem do centrum, bo tory na Olechów nieprędko powstaną. Wcześniej od dodatkowych 100 mln zł z Unii miała zależeć budowa przystanku Piotrkowska-Centrum, ale najwyraźniej priorytety władzy się zmieniły.

- Najważniejsza jest realizacja projektu w Śródmieściu, gdzie ma powstać centrum przesiadkowe. Tory na Olechów zawsze można wybudować w innym czasie - bagatelizuje Witold Nykiel. - Przecież ich bieg będzie już wytyczony. Budowa nowego torowiska kosztuje tyle samo, co remont starego. Nie powinno być więc problemu ze znalezieniem środków.

Pytanie tylko, skąd wziąć pieniądze? Nawet na remont torów na ul. Przybyszewskiego (Puszkina - al. Śmigłego-Rydza) ZDiT musiał prosić radnych o dodatkowe pieniądze. A z remontem zwlekano tak długo, że na torowisku trzeba było wprowadzić ograniczenie do 10 km/h.