Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasa W-Z w Łodzi. Na remont pójdą miliony. Zyskamy ułamki sekund

Agnieszka Magnuszewska
Inwestycja za 632 mln zł pozwoli przyspieszyć pojazdom MPK o 0,01 min. Autom o 0,09 min.
Inwestycja za 632 mln zł pozwoli przyspieszyć pojazdom MPK o 0,01 min. Autom o 0,09 min. Krzysztof Szymczak
Po modernizacji trasy W-Z w centrum Łodzi auta przyspieszą o 0,09 minuty a transport zbiorowy o 0,01 minuty. Czy taki zysk warty jest ponad 632 mln zł? Zwłaszcza, że wiąże się on z odchudzeniem miejskiego budżetu o 300 mln zł? Według urzędników, którzy tworzyli wniosek o dofinansowanie unijne, tak.

Za kilka dni ma zostać podpisana umowa na dofinansowanie modernizacji trasy W-Z, chociaż miało to nastąpić do końca listopada. Władze miasta chcą pozyskać z Unii Europejskiej 320 mln zł, a koszt całej inwestycji to 632 mln zł. Na pewno zyskają na niej osoby niepełnosprawne, bo z trasy W-Z znikną przejścia podziemne.

Łatwiej będzie się też przesiadać pasażerom MPK, ale czas przejazdu po trasie W-Z skróci im się o... 0,01 minuty. Auta pojadą krócej o 0,09 minuty. Takie dane widnieją we wniosku o unijne dofinansowanie złożonym do Centrum Unijnych Projektów Transportowych (niezależna jednostka, która dzieli unijne środki z puli przyznanej Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju).

ZDiT podkreśla, że weryfikacja wniosku przez CUPT już się kończy. - Żadna z instytucji opiniujących projekt nie ocenia go na podstawie samego formularza wniosku. Zasadność realizacji projektu nie jest podważana ani przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych ani unijną inicjatywę JASPERS - podkreśla Wojciech Kubik, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu.

Jednak łódzcy specjaliści zasadność inwestycji za 632 mln zł podważają. - Zysk 0,01 minuty dla transportu zbiorowego na pewno nie zachęca do korzystania z komunikacji miejskiej. Z tego punktu widzenia modernizacja trasy W-Z jest bezsensowna. Ale na pewno inwestycja ta zwiększy komfort jazdy - podkreśla prof. Tadeusz Markowski z katedry zarządzania miastem i regionem na UŁ.

W ostrzejszym tonie wypowiada się Piotr Biliński, architekt Łodzi w latach 1990 - 1997.

- Modernizacja trasy W-Z to marnowanie pieniędzy. Nawet gdyby dzięki tej inwestycji czas przejazdu między Retkinią a Widzewem skrócił się o sześć minut, o czym przekonany jest wykonawca robót, to byłoby to najdroższe sześć minut. Po 100 mln zł na minutę - wylicza łódzki architekt. - Do tego w centrum miasta robi się technologiczny ściek, czyli wąwóz i las słupów, a nie przestrzeń dla ludzi. Tunel miałby rację bytu tylko wtedy, gdyby był od ul. Wólczańskiej do Sienkiewicza z wylotem przy Kilińskiego - dodaje Piotr Biliński.

Nie ma wątpliwości, że modernizacja trasy W-Z ułatwi korzystanie z komunikacji miejskiej niepełnosprawnym. Wygodniej będzie osobom, które przesiadają się z tramwajów kursujących po trasie W-Z do tych jeżdżących na linii ŁTR. Co poza tym?

Pozostaje się cieszyć z drobnych rzeczy. Jedną z nich jest skrócenie jazdy autem na trasie W-Z. We wniosku o dofinansowanie czytamy, że w 2016 roku jazda zajmie 13,98 minut, a nie 14,07 minut, jak obecnie. Trochę gorzej wypadnie komunikacja miejska, bo transport zbiorowy ma skrócić czas jazdy z 15,11 minut do 15,10 minut (2016 rok).

Takie wyliczenia podano we wniosku złożonym do Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Jaki jest więc sens modernizować trasę W-Z?

- Pojedyncze dane wyciągnięte z wniosku o dofinansowanie bez całej podbudowy wyliczeń z arkusza kalkulacyjnego, studium wykonalności, macierzy ruchu i metodologii ich obliczania wynikających z podręczników takich jak: Niebieska Księga i "Cost-benefit analysis of investment Project - a Guide", DG REGIO, European Commission, 2008, oraz instrukcji i wytycznych w żadnym wypadku nie mogą być informacją pełną i dającą obiektywną podstawę do oceny projektu czy jego poszczególnych elementów - komentuje Wojciech Kubik.

W tym samym wniosku zaznaczono, że dzięki modernizacji trasy W-Z liczba pasażerów MPK wzrośnie w 2016 roku o 110.303. Jednocześnie zysk z usług przewozowych ma wzrosnąć tylko o 51 ,5 tys. zł. To tak jakby każdy dodatkowy pasażer skasował w ciągu roku tylko bilet za ok. 2,13 zł. Jeszcze ciekawsze są plany na 2037 rok, kiedy liczba pasażerów ma wzrosnąć o 1,2 mln osób, a zysk z przewozów o 696,3 tys. zł.

- Taki wzrost można byłoby uzyskać, gdyby pociągami z Chin przyjeżdżały na Olechów nie tylko produkty, ale także Chińczycy. Ich jedynym zajęciem byłoby jeżdżenie tramwajami, a każdy kasowałby tylko bilet ulgowy - podkreśla Jarosław Berger, szef komisji ds. transportu zbiorowego, inwestycji drogowych i organizacji ruchu Rady Miejskiej.

Wyliczenia dziwią też Piotra Bilińskiego. - Przyrost o 1,2 mln pasażerów jest abstrakcyjny, biorąc pod uwagę, że nasze miasto za 10 lat będzie miało ok. 680 tys. mieszkańców - podkreśla architekt.

- Trudno traktować takie dane poważnie, podobnie jak to że w 2016 roku komunikacja miejska przewiezie 269 mln pasażerów - dodaje prof. Tadeusz Markowski z katedry zarządzania miastem i regionem na Uniwersytecie Łódzkim.

- Ostatnio chciałem pozyskać wstępne założenia studium transportowego miasta, ale nie chciano mi ich udostępnić. Tak jakby urzędnicy nie byli pewni swoich danych i wyliczeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki