Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trebunie-Tutki zakończyły festiwal "Kolory Polski"

Łukasz Kaczyński
Trebunie-Tutki w Filharmonii Łódzkiej
Trebunie-Tutki w Filharmonii Łódzkiej Grzegorz Gałasiński
Piękny finał XII Wędrownego Festiwalu "Kolory Polski" zafundowała nam Filharmonia Łódzka. Na sobotni koncert "Legenda Tatr" złożyły się pieśni góralskie zespołu Trebunie-Tutki, do których aranżację na Chór i Orkiestrę Symfoniczna FŁ napisał Bartłomiej Gliniak, autor muzyki m.in. do "Mojego Nikifora" K. Krauzego (nominacja do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł).

O ile twórczość Trebunich-Tutków, zupełnie inna jest od pseudogóralszczyzny obecnej w telewizji, powierzchownej i trącącej skansenem, o tyle kompozycje Gliniaka okazały się tej muzyki żywotnym przedłużeniem. Wykazując się zrozumieniem charakteru muzyki góralskiej, rządzących nią kontrastów i dysonansów, zaproponował on aranżacje doskonale przylegające do kompozycji Trebunich-Tutków.

Schowana za nimi orkiestra zachowała swój charakter, a umiejętne wykorzystanie chóru zaskutkowało wzbogaceniem prostych pieśni o podniosłość wolną od patosu i łatwych wzruszeń a la Piotr Rubik. I ta instrumentalna ornamentyka przywoływała skojarzenia z pierwszymi Koncertami skrzypcowym Karola Szymanowskiego, czy Bartokowskimi zabawami na polu wydobywania dźwięków przez sekcję smyczkową. Istotna jest też struktura koncertu, pieśni przeplatane były bowiem narracją (fragmenty "Legendy Tatr" K. Przerwy-Tetmajera i góralskie bajania). Pierwszy po wakacjach koncert filharmonii, jeszcze przed inauguracją sezonu, wróży świetny czas dla łódzkich filharmoników.

Dwa miesiące z "Kolorami Polski" (18 koncertów) to nie tylko "stare nuty", rozumiane jako poszanowanie dla tradycji, a więc cantigi maryjne i chorał, muzyka tatarska i klezmerska. Jest tu miejsce i na twórcze do niej nawiązania, vide łęczycka muzyka grana na jazzowo, poezja Miłosza ilustrowana muzyką i obrazami. Udany dobór artystów to jedno, rozplanowanie ich w czasie to drugie, a trzecie to dbanie o promocję (nagrania z koncertów trafiały od razu na serwis YouTube.pl). Nie dziwią więc tłumy podążające w region za muzyką. W czasach duchowych zawirowań, "Kolory" są gwarancją istotnych przeżyć. Oto ważka rola, jaką pełnić powinna flagowa instytucja kultury.

Piękny koncert, fascynujący festiwal i ważne memento,które padło z ust J. Brody podczas koncertu w Rogowie: "Pamiętajmy skąd jesteśmy". Dzięki "Kolorom" nie zapominamy. Za to pomysłodawcy dyrektorowi artystycznemu Tomaszowi Bębnowi stokrotne dzięki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki