Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Arki docenia ŁKS i apeluje do kibiców. Kapitan gdynian mógł zostać... aktorem

R. Piotrowski
Adam Marciniak zamierza powstrzymać napastników ŁKS [Fot. Przemysław Świderski]
- Kluczem do sukcesu w tym meczu jest odpowiedź na pytanie: kto faktycznie przejmie piłkę i będzie się przy niej utrzymywał. Jeśli damy ŁKS przestrzeń, tak jak ją daliśmy w pierwszej połowie Rakowowi przed tygodniem, nie będzie dobrze - powiedział przed niedzielnym meczem trener Arki Gdynia, Aleksandar Rogić.

Piłkarze Arki zajmują czternaste a zatem pierwsze spadkowe miejsce w tabeli ekstraklasy. Ekipa z Trójmiasta zdobyła w tym sezonie 24 punkty i traci dwa do znajdującej się tuż nad strefą spadkową Wisły Kraków.

Aleksandar Rogić: Oni grają bez presji

W ubiegłej kolejce arkowcy wygrali z Rakowem Częstochowa 3:2, choć do 72. minuty 2:0 prowadzili goście. Trener gdynian liczy na to, że jego zespół pójdzie za ciosem i przy wsparciu trybun znów zgarnie komplet punktów, a dodajmy, że z tym wsparciem bywało ostatnio różnie. W pierwszej połowie wspomnianego spotkania z Rakowem sympatycy Arki skwitowali postawę swojego zespołu gwizdami i niewybrednymi epitetami.

- To normalne, że są gwizdy, jeśli kibice są niezadowoleni. Tak jest na całym świecie, ale wyśmiewanie swoich zawodników i kapitana, to nie jest normalna sytuacja. Nie podobała mi się atmosfera na trybunach w pierwszej połowie meczu z Rakowem. Ci zawodnicy, którzy zmagają się z wieloma problemami każdego dnia, są dla mnie bohaterami. Podczas meczu należy im się szacunek i wsparcie. Apeluję o to, aby nasz stadion był naszym domem! - powiedział serbski opiekun Arki, który ŁKS nie zamierza lekceważyć.

- To będzie najtrudniejszy mecz. Oni grają bez presji. Mają swój styl, w przerwie zimowej dołączyło do zespołu pięciu nowych zawodników. Lubię styl gry ŁKS, czyli taki gdy drużyna utrzymuje się przy piłce. Mam wielki szacunek do zawodników i trenera ŁKS, którzy pomimo pozycji w tabeli cały czas dążą do tego, aby grać tym samym stylem - zauważył Aleksandar Rogić, a potem raz jeszcze wrócił do dopingu swoich kibiców. - Wszyscy wiemy jak ważny mecz przed nami. Miałem okazję przekonać się o tym, jak te trybuny potrafią ponieść zespół. Uważam, że dzięki wspaniałemu dopingowi nasi zawodnicy są w stanie grać nawet 40 proc. lepiej. Liczymy bardzo na naszych kibiców - podkreślił trener Arki.

Serb nie będzie mógł skorzystać w niedzielę z usług pauzującego z powodu kartek Michała Nalepy. Na drobne dolegliwości po meczu z Rakowem narzekali Michał Kopczyński oraz Maciej Jankowski. Zdrowy jest już natomiast Dawit Schirtladze, który w jesiennym wygranym 4:1 w Łodzi meczu zdobył dwa gole.

Mógł zostać aktorem. Wybrał piłkę nożną

Trener Arki podczas przedmeczowej konferencji prasowej zwrócił uwagę m.in. na zachowanie sympatyków względem kapitana Arki, a tym jest Adam Marciniak. Wychowanek ŁKS piłkarzem wybitnym nigdy co prawda nie był, ale ambicji i pracowitości nie może mu odmówić nikt i właśnie dlatego lewy defensor od kilku lat występuje z powodzeniem w ekipie z Trójmiasta, a nie należy zapominać, że wcześnie reprezentował barwy m.in. Górnika Zabrze i Cracovii.

To twardy gość, który wali prosto z mostu. Kilkanaście dni temu kamery Canal Plus Sport uchwyciły, jak w końcówce meczu z Cracovią kapitan arkowców ruga w słowach, których nie uchodzi się powtarzać w dobrym towarzystwie, jednego ze swych kolegów, bo ten użalał się nad sobą przy linii bocznej, kiedy przecież trzeba było gonić wynik.

Teraz Adam Marciniak zamierza utrzeć nosa swojemu macierzystemu klubowi. Piłkarz zadebiutował w lidze właśnie w barwach ŁKS (w 2006 roku), w sumie z ełkaesiacką przeplatanką na piersi rozegrał w lidze 29 spotkań i zdobył jedną bramkę w zremisowanym 1:1 meczu z Zagłębiem Lubin w 2007 roku. Po zakończeniu tamtych rozgrywek piłkarza postanowił sprowadzić Górnik Zabrze, a choć Marciniak wrócił jeszcze na chwilę na al. Unii 2 (wypożyczenie w 2008 roku) niedługo po tym pożegnał się z Łodzią na dobre.

Co Adam Marciniak robiłby w życiu, gdyby nie został piłkarzem? Cóż, niewykluczone, że i tak oglądalibyśmy go na ekranach telewizorów. Pod koniec lat 90. dziś kapitan Arki Gdynia, a wtedy uczeń czwartej klasy szkoły podstawowej wcielił się w postać Romka w telewizyjnym spektaklu dla młodzieży pod tytułem „Rudy” w reżyserii Mikołaja Haremskiego i wypadł bardzo dobrze. Marciniak wybrał futbol i tego, czy to duża strata dla polskiej kinematografii już nie zdołamy sprawdzić, w każdym razie wydaje się, że napastnicy ŁKS w niedzielę nie będą mieli łatwego życia, bo Marciniak to nie wirtuoz, ale ligowiec twardy, ostry, bywa że i solidny.

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 15. Sędziuje Piotr Lasyk (Bytom). Transmisja telewizyjna w Canal+ Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki