Trener Wojciech Stawowy mówił: - Chcę pogratulować drużynie zwycięstwa i momentami dobrej gry. Mecz nie ułożył się po naszej myśli, straciliśmy szybko bramkę. Ale to spowodowało, że drużyna zaczęła grać. W drugiej połowie rzut karny, niewykorzystany przez Bełchatów też mógł wprowadzić nerwowość w grze. Przyjechaliśmy do Bełchatowa zagrać dobrej spotkanie i zdobyć trzy punkty i cel osiągnęliśmy.
Mieliśmy inaczej rozpocząć mecz. Jesteśmy zespołem, który prezentuje pewien określony poziom i ma go prezentować od pierwszej minuty, a nie po pewnym czasie. To kwestia do głębszej i męskiej analizy.
Jak ŁKS radziłby sobie w ekstraklasie w obecnej formie? To ciężkie pytanie. Jeżeli Bóg da i wrócimy do ekstraklasy, to wrócimy już na stałe. Gdybyśmy teraz grali w ekstraklasie, to wyglądałoby to niebo lepiej niż ostatnio.
Byłem nerwowy w drugiej połowie? Bo trener nie może być śpiący, musi reagować na wydarzenia boisku. Jak mi się coś podobało, to biłem brawo, jak nie podobało, to brawa nie biłem.
Marcin Węglewski: - Ciężko coś powiedzieć mądrego. Był plan taki, żeby strzelić gola jako pierwsi. Chcieliśmy sprawić, by ŁKS martwił się o wynik, ale stało się inaczej. ŁKS to dobrze zorganizowana drużyna, ma indywidualności, dlatego wygrywa.
Maciej Wolski: - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki on był. Potrafiliśmy odrobić straty i to jest cenne. Czuję się bardzo dobrze na prawej obronie. Z lepszym lub gorszym skutkiem to wychodzi.
Film z konferencji zrealizowany przez ŁKS TV
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?