Ale bardziej niż słowa pochwały zapewne przekonywały Taru smakołyki - kawałki suchego pieczywa, za którymi przepada. Za nie Taru ustawia się jednym, potem drugim bokiem, by móc przemyć mu oczy. Nadstawia także uszy, by przemyć i zdezynfekować skórę. To z kolei przygotowanie do pobrania krwi do badania.
- Skóra po wewnętrznej stronie ucha jest delikatna, z widocznymi naczyniami krwionośnymi, z których krew łatwo pobrać - wyjaśnia Ireneusz Dąbrowski, opiekun słoni.
Taki „przegląd” trzech słoni mieszkających w Orientarium nazywany jest treningiem medycznym. Ma on na celu urozmaicenie zwierzętom codziennej rutyny, pogłębienie kontaktu z opiekunami. Ponadto usprawnia pracę ze zwierzęciem. Opiekunowie mogą obejrzeć go i wykonać podstawowe zabiegi pielęgnacyjne bezstresowo dla zwierzaka, przyzwyczaić go do oglądania różnych części ciała, badań, stosowania sprzętu, np. rentgena, a lekarzom - wykonać drobne zabiegi tak, by nie było to dla niego nieprzyjemne.
- Nie ma tutaj przymusu, a jest współpraca ze zwierzęciem, które w każdej chwili może się wycofać, odmówić współpracy. Ale wie, że mu się opłaca, bo dostanie nagrodę, np. suche pieczywo lub kawałki dyni - dodaje Ireneusz Dąbrowski. Taru i Kyan, młode osobniki, chętnie poddają się treningowi. Mają dużo zapału, energii, nie zrażają się, gdy coś im się nie uda.
- Staramy się zachowywać jak najbardziej czytelnie, spokojnie, uporządkowanie, by zwierzę wiedziało, czego się spodziewać, o co nam chodzi - mówi opiekun.
Oprócz saszetki pełnej smakołyków jest wyposażony w dwa patyki - bambusowe tyczki, którymi „przestawia” słonia. Dotyka go nimi, jednocześnie podając komendę. Opiekun używa też tzw. klikera. Gdy słoń usłyszy kliknięcie, wie, że dostanie nagrodę za wykonane polecenie.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?