Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudna droga Skry do finału Ligi Mistrzów

Paweł Hochstim
Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki stoi przed trudnym zadaniem w Lidze Mistrzów
Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki stoi przed trudnym zadaniem w Lidze Mistrzów Dariusz Śmigielski
Belgijski Knack Roeselare w drugiej rundzie i zwycięzca rywalizacji rosyjskiego Zenitu Kazań ze słoweńskim ACH Volley Bled w trzeciej - tak wygląda droga PGE Skry Bełchatów do turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Mistrzów.

Z kolei rywalem siatkarek Organiki Budowlanych Łódź w Challenge Round Pucharu CEV będzie zwycięzca rywalizacji włoskiego Chateau d'Ax Urbino z tureckim Besiktasem Stambuł.

Ustalając zasady Ligi Mistrzów, szefowie CEV zapisali, że w turnieju finałowym "nie powinno być zespołów z tego samego kraju". W piątek jednak zrezygnowali z zasady. Zadziałało to na niekorzyść m.in. PGE Skry.

Analizowaliśmy możliwości, które mogły spotkać PGE Skrę. Trafnie przewidzieliśmy, że w pierwszej rundzie bełchatowianie trafią na Belgów z Knack Roeselare, ale w drugiej - gdyby stosować się do wszystkich zasad i zaleceń CEV - mistrzowie Polski powinni trafić na zwycięzcę rywalizacji Jastrzębski Węgiel - Noliko Maaseik. Ale stało się inaczej. A w dodatku mistrzowie Polski w rywalizacji z Zenitem pierwszy mecz rozegrają we własnej hali, co oznacza, że ewentualny złoty set - rozgrywany w sytuacji, gdy jeden zespół nie wygra obu meczów - będzie rozgrywany w Kazaniu.

Zapowiadając losowanie, zwracaliśmy uwagę na to, że w przypadku europejskich pucharów w siatkówce słowo losowanie powinno wziąć się w cudzysłów. Zresztą europejska federacja specjalnie się z tym nie kryje. Na oficjalnej stronie CEV można zobaczyć, jak wyglądało to losowane. Na zdjęciu widać, że kilka osób siedzi przy stole...

Znacznie łatwiejszą drogę do turnieju finałowego, którego organizatorem będzie włoskie Trentino, ma Jastrzębski Węgiel, który najpierw spotka się z niemieckim Generali Unterhaching, a jeśli wygra, to wpadnie na lepszego z pary Budvanska Rivijera Budva - Noliko Maaseik. Decyzją CEV w turnieju finałowym zatem zagra na pewno jeden słabeusz (Jastrzębski, Generali, Budva lub Noliko) oraz trzy bardzo silne drużyny (Trentino, Skra lub Zenit oraz Lokomotiw Biełgorod, Dynamo Moskwa lub BreBanca Cuneo).

Pierwszy mecz z Roeselare PGE Skra rozegra w dniach 1-3 lutego, a rewanż tydzień później w Łodzi. Jeśli mistrzowie Polski wygrają, w kolejnej rundzie w dniach 1-3 marca podejmie Zenit lub ACH Volley, a tydzień później zagra na wyjeździe. Oczywiście zdecydowanymi faworytami rywalizacji w drugiej rundzie są PGE Skra i Zenit.

W sobotę bełchatowianie powinni zapewnić sobie zwycięstwo w fazie zasadniczej PlusLigi. Podopieczni trenera Jacka Nawrockiego o godz. 16 podejmą w hali Energia AZS Olsztyn i jeśli zdobędą dwa punkty, nie dadzą się już wyprzedzić. A rywale, nie dość, że zajmują ostatnie miejsce w PlusLidze, to jeszcze mają problemy zdrowotne. Z powodu kontuzji doBełchatowa nie przyjechali Samuel Tuia, Vladimir Cedić i WojciechWinnik.

Tymczasem siatkarki Organiki Budowlanych od soboty będą miały nową rozgrywającą. Po południu władze klubu zaprezentują dziennikarzom Dominikankę Karlę Echenique. Szefowie klubu są zadowoleni zarówno z transferu, jak i piątkowego losowania. - Zarówno Włoszki z Urbino, jak i Turczynki z Besiktasu są w naszym zasięgu - mówi Marcin Chudzik, menedżer łódzkiego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki