Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trybuny, ławka, samolot i autokar, czyli wizyta Batrovicia w Podgoricy

Paweł Hochstim
Veljko Batrović (przy piłce) jest jednym z nielicznych kreatywnych piłkarzy Widzewa
Veljko Batrović (przy piłce) jest jednym z nielicznych kreatywnych piłkarzy Widzewa fot. Krzysztof Szymczak
Powołanie do reprezentacji kraju to dla zawodnika wielki zaszczyt. Ale gdy okazuje się, że piłkarz jest powołany do młodzieżówki, w której w dodatku z niejasnych powodów nie ma szans na grę, to zaszczyt zmienia się w kłopot. Również dla klubu, w którym ten piłkarz gra.

Dokładnie tak mogą czuć się w Widzewie, bo jedenaście dni temu musieli zwolnić na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Czarnogóry Veljko Batrovicia, który nie dość, że nie zagrał w żadnym meczu to jeszcze wrócił do Łodzi na kilkanaście godzin przed wyjazdem na spotkanie ekstraklasy do Bydgoszczy.

Batrović miał pojawić się w Łodzi najpóźniej w środę wieczorem - ostatni mecz z jego ewentualnym udziałem zaplanowany był na wtorkowy wieczór - ale okazało się, że powrót do Polski opóźni się o dobę. Czarnogórski pomocnik dopiero w piątek ma więc trenować ze swoimi kolegami z Widzewa. A już w sobotę rozegra bardzo ważny dla przyszłości klubu mecz, bo przecież spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz dla drużyny, która walczy o utrzymanie w ekstraklasie jest bardzo istotne.

Batrović na zgrupowaniu czarnogórskiej młodzieżówki tylko trenował, ale, ponieważ nie był przewidziany do gry, nie miał pełnowartościowych zajęć. Nieoficjalnie mówi się, że o grze w młodzieżówce tego kraju decydują układy, których najwyraźniej młody widzewiak nie ma.

Spotkanie z Niemcami - liderami grupy - przesiedział więc na trybunach, a we wtorek, gdy jego koledzy rywalizowali z Irlandią - przyglądał im się z ławki rezerwowych. Oba mecze odbyły się w stolicy Czarnogóry Podgoricy, skąd w środę rano mógł spokojnie odlecieć przez Wiedeń do Warszawy. Ale bilety miał na czwartek.

Nie ma wątpliwości, że Batrović zasługuje na grę w czarnogórskiej młodzieżówce, bo jest jednym z najlepiej zapowiadających się piłkarzy w tym kraju. 19-letni widzewiak gra odważnie i bez kompleksów. Rzadko dostaje jednak szansę.

Tymczasem dla Widzewa Veljko jest piłkarzem bardzo cennym, który może dać drużynie bardzo wiele w ofensywie. Bez wątpienia znacznie lepiej wykorzystałby ostatnie kilkanaście dni, gdyby nie został powołany przez szkoleniowca młodzieżowej reprezentacji Czarnogóry.

Trener Widzewa Rafał Pawlak musi się zastanowić, czy warto postawić na piłkarza, który przez kilkanaście dni właściwie nie kopał piłki. W tym czasie pozostali widzewiacy, którzy nie zostali powołani do żadnej reprezentacji, rozegrali mecz sparingowy z Lechem Poznań, który pozwolił im utrzymać rytm meczowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki