Mecz przełożony TME GROT SMS Łódź w Salou pod Barceloną. Przeszkodziła wichura

Lleida to miejscowość położona 160 km od Barcelony i godzinę drogi od Salou. Z kolei w środę łodzianki zmierzą się w Barcelonie z miejscowym zespołem Levante Las Planas. Obie drużyny występują w hiszpańskiej drugiej lidze.

Kobiece rozgrywki są bardzo rozbudowane w Hiszpanii. Ekstraklasa liczy 16 drużyn, I liga ma dwie grupy po 16 drużyn, II liga to regionalne grupy po kilkanaście drużyn. Pardinyes to zespół środka tabeli, Levante walczy o awans do I ligi.

- Reprezentacja Hiszpanii należy do czołówki światowego rankingu, stąd taka radość w Polsce po remisie w Lublinie biało-czerwonych z Hiszpankami w eliminacjach mistrzostw Europy – mówi trener Marek Chojnacki. - Dwie drużyny, z którymi zagramy to w dużym stopniu dla nas niewiadoma, bo przynajmniej w ostatnich latach żaden polski zespół nie zagrał z hiszpańskimi. Mamy informacje o obu drużynach od naszej piłkarki Caitlin Jarvie, która kilka sezonów temu grała w Hiszpanii. Twierdzi, że prezentują dobry poziom, szczególnie Levante. Pardinyes i Levante mają nad nami przewagę, bo są w trakcie rozgrywek ligowych, my w trakcie przygotowań do lutowych meczów w Pucharze Polski. Oba mecze to ważny etap przygotowań, dlatego połowa kadry zagra w jednym meczu, druga połowa w drugim.

W ośrodku w Salou, który jest reklamowany jako jeden z najlepszych w Europie, oprócz piłkarek SMS obecnie przebywają również: reprezentacja piłkarzy Arabii Saudyjskiej U-21 i reprezentacja piłkarek Niemiec U-17. Łodzianki mają wszystko co potrzeba: dostęp do boisk hybrydowych i sztucznych (mecze 1/4 Pucharu Polski przeciwko GKS Katowice mają zostać rozegrane na boiskach ze sztuczną nawierzchnią), rozbudowanych siłowni, basenu, gabinetów odnowy.

Na przedostatnim zdjęciu: trener bramkarek Michał Sławuta i bramkarka Monika Sowalska; na ostatnim: reprezentantka Polski U-19 Gabriela Grzybowska z 40 kg na plecach.