Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Trzy siostry” jadą do Moskwy na scenie Teatru im. S. Jaracza

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
„Trzy siostry”, premiera na scenie Teatru im. S. Jaracza w Łodzi
„Trzy siostry”, premiera na scenie Teatru im. S. Jaracza w Łodzi Krzysztof Szymczak
Na scenę Teatru im. S. Jaracza w Łodzi wraca klasyka w tradycyjnym rozumieniu. 29 i 30 września odbędą się premierowe przedstawienia „Trzech sióstr” Antoniego Czechowa w reżyserii Jacka Orłowskiego.

- Nie robię spektaklu wbrew autorowi - zapewnia Jacek Orłowski, reżyser, także autor opracowania muzycznego. - Mam wrażenie, że dziś ryzykownym pójściem wbrew tendencjom jest droga, którą wybraliśmy w naszej pracy, czyli zrozumieć tekst i intencje autora, a następnie w zbudowanym w ten sposób scenicznym świecie umiejscowić aktorów z ich wrażliwością.

„Trzy siostry” to jeden z najważniejszych dramatów Antoniego Czechowa, jego prapremiera odbyła się 31 stycznia 1901 roku w Moskwie (na trzy lata przed śmiercią pisarza). Tytułowe bohaterki, siostry Irina, Masza i Olga Prozorow, mieszkają w mieście gubernialnym. Marzą o wyrwaniu się z prowincji i zamieszkaniu w Moskwie. Jednak wokół nich tyle się w tej historii dzieje...

- Antoni Czechow chciał zobaczyć człowieka w rozmaitych uwikłaniach społeczno-rodzinnych - dodaje Jacek Orłowski.- Powstał złożony tekst o kruchości człowieka, jego niepewności, budowaniu złudnej rzeczywistości.

W Łodzi „Trzy siostry” zobaczymy w tłumaczeniu Natalii Gałczyńskiej. Autorem scenografii jest Waldemar Zawodziński (współpraca scenograficzna Katarzyna Zbłowska), kostiumów - Zofia de Ines. A na scenie imponująca obsada: Łukasz Stawowczyk (Andrzej Prozorow), Agnieszka Skrzypczak (Natasza), Anna Sarna (Olga), Magdalena Żak (Masza), Paulina Walendziak (Irina), Michał Staszczak (Fiodor Kułygin), Przemysław Kozłowski z Wrocławskiego Teatru Współczesnego (Aleksander Wierszynin), Marek Nędza (Mikołaj Tuzenbach), Marcin Włodarski (Wasilij Solony), Bronisław Wrocławski (Iwan Czebutkin), Rafał Kowalski (Aleksy Fiedotik), Jan Napieralski (Włodzimierz Rode), Piotr Krukowski (Fierapont), Ewa Karaśkiewicz (Anfisa), Irmina Liszkowska (Służąca), Aleksander Rudziński (Ordynans), Leon Goniszewski (Bobuś Prozorow).

Co ciekawe, polska prapremiera „Trzech sióstr” miała miejsce 28 stycznia 1909 roku w Łodzi, w Teatrze Victoria. Tytuł wprowadził nowomianowany dyrektor pierwszej sceny polskiej w Łodzi, Aleksander Zelwerowicz. Trzeba podkreślić, iż chodzi tu o pierwsze przedstawienie „Trzech sióstr” w języku polskim, bowiem wiosną 1901 roku mieszkańcy miasta mieli okazję obejrzeć tę sztukę w wersji rosyjskiej, w interpretacji aktorów z Petersburga. Polską prapremierę wyreżyserował sam Zelwerowicz, który sam także przetłumaczył tekst sztuki. Ówcześni krytycy docenili pietyzm, staranność i „odpowiedni nastrój wystawy”. Pochwalono również wykonawców: Jadwigę Czechowską (Maszę), Halinę Starską (Irinę), Oktawię Tremblińską (Olgę), Jadwigę Żmijewską (Natalię), Antoninę Broniczową (Anfisę), Antoniego Siemaszko (Czebutykina), Ludwika Fritsche (Wierszynina), Stefana Jaracza (Solonego), Władysława Ryszkowskiego (Tuzenbacha), Schrotta (Prozorowa), Wiktora Kamińskiego (Fiedotika), Władysława Grabowskiego (Rode), Zdzisława Ludkiewicza (Fieraponta) oraz Zelwerowicza (Kułygina).

W marcu 1997 roku widzowie Teatru im. S. Jaracza w Łodzi uczestniczyli w pierwszym na tej scenie powojennym wystawieniu „Trzech sióstr”. Dramat w przekładzie Artura Sandauera wyreżyserowała Barbara Sass, dekoracje zaprojektował Jerzy Rudzki, kostiumy - Jagna Janicka, muzykę do spektaklu skomponował Piotr Hertel. W rolach tytułowych wystąpiły: Agnieszka Kowalska (Olga), Agata Piotrowska-Mastalerz (Masza) i Gabriela Muskała (Irina). W 110. rocznicę Zelwerowiczowskiej premiery po arcydramat Czechowa sięga Jacek Orłowski.

- Przy ponownej lekturze odkryłem w tym tekście elementy doskonale pasujące do mojej obecnej sytuacji życiowej - wyjaśnia reżyser. - Pomyślałem, że skoro Czechow zmienia moje myślenie o sobie, skoro ma tak duży wpływ na mnie osobiście, to może również wpłynie na innych ludzi. Trzeba sięgać po takie teksty, bo jestem głęboko przekonany, iż zanurzenie w tradycji, jej znajomość, jest kwestią fundamentalną.

Ze znajomością Czechowa dziś różnie bywa. Tym bardziej warto wybrać się do „Jaracza” na lekcję teatru i refleksji nad ludzką kondycją. 2 października także premiera z „Dziennikiem Łódzkim”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki