Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tulipany to najbardziej popularne kwiaty wiosny. Najpiękniejsze są... w łódzkim ogrodzie botanicznym

Andrzej Gębarowski
Andrzej Gębarowski
Wczesne tulipany botaniczne potrafią wyprzedzić zimę... KLIKNIJ DALEJ BY ZOBACZYĆ ZDJĘCIA>>>>
Wczesne tulipany botaniczne potrafią wyprzedzić zimę... KLIKNIJ DALEJ BY ZOBACZYĆ ZDJĘCIA>>>>fot. Andrzej Gębarowski
Tulipany to najbardziej popularne kwiaty wiosny. Rozkwitły już wczesne tulipany gatunków botanicznych: żółte z grupy Kaufmanna, szkarłatne i pomarańczowe z grupy Forstera, a także tulipany Greiga o dużych kwiatach. Wszystkie one są mniejsze od swoich ogrodowych, sztucznie wyhodowanych kuzynów, nie tak efektowne, ale delikatne i wdzięczne urodą "dzikich" kwiatów. Dopiero gdy przekwitną, przyjdzie kolej na odmiany "cywilizowane", uzyskane po wiekach pełnej twórczych eksperymentów uprawy, starsze i nowsze.

Na drodze do sławy

Tulipany kojarzą nam się współcześnie z Holandią, zwaną „krajem tulipanów”. Mało kto wie, że nazwa tego kwiatu pochodzi do tureckiego słowa oznaczającego turban i że była też „era tulipanów” – okres w historii Turcji trwający od 1718 do 1730 roku, za panowania sułtana Ahmeda III. Władca ten słynął z rozrzutności, a wielką część swojej fortuny wydał właśnie na cebulki tulipanów, zdobiących jego wspaniałe ogrody.

Pierwsze tulipany dotarły przez Turcję do Europy już w XVI wieku, kiedy to rozgościły się w wiedeńskich ogrodach. Ale był to tylko przystanek na ich drodze do sławy. Francuski botanik Karol Clusius, zarządzający leczniczym ogrodem Maksymiliana II w Wiedniu, po śmierci cesarza w 1576 roku przeniósł się do Holandii, zabierając ze sobą najsilniejsze cebulki tych rzadkich wówczas roślin. Plotka głosiła, że najbardziej wartościowe okazy Clusius trzymał pod łóżkiem, żądając za nie ogromnych pieniędzy. Sprowokowało to ponoć szajkę złodziei do zrabowania mu botanicznego skarbu. Nie wiadomo, czy to prawda, czy zmyślenie – w każdym razie w ciągu kilku lat tulipany zakwitły w całych Niderlandach.

Fortuna za cebulkę

Dziś trudno nam pojąć, skąd w tym pracowitym i rozsądnym narodzie wzięła się aż taka pasja do szybko przemijających kwiatów. Zamożni Holendrzy gotowi byli zapłacić fortunę za niezwykłe odmiany tulipanów. Doszło do tego, że za jedną cebulkę płacono równowartość czterech wołów lub czterystu kilogramów sera. Spekulanci handlowali cebulkami, które nigdy nawet nie zostały wykopane z ziemi, co przypomina nam współczesne praktyki bankowe z wirtualną gotówką, pozbawioną realnego pokrycia. W latach 1634-1637 gorączka tulipanów osiągnęła absurdalne rozmiary: zastawiano nawet domy i klejnoty, aby mieć gotówkę na kupno rzadkich cebulek, z nadzieją na szybkie zbicie fortuny. Gdy okazało się, że więcej jest sprzedających niż kupujących i państwo znalazło się na krawędzi finansowego upadku, przyszło otrzeźwienie. Od tej pory handel tulipanami regulowały przepisy, ograniczające handel tymi niebezpiecznymi kwiatami.

Dlaczego niebezpiecznymi? Ponieważ fascynacja tulipanami miała swoje źródło nie tylko w ludzkiej psychologii, ale i w prawach biologii. Otóż tulipany rozmnażane z cebulek prawie zawsze są identyczne z oryginałem. Słowo „prawie” czyni jednak ogromną różnicę. Od czasu do czasu następuje bowiem tzw. „złamanie” i z cebulki dajmy na to czerwonego tulipana może nagle zrodzić się całkiem nowy kwiat – w odmiennych kolorach i o niezwykłej formie. I właśnie ceny za te „złamane” okazy szybowały w górę, zachęcając do spekulacji.

Na początku XX wieku odkryto, a za efekt „złamania” odpowiada przenoszony przez mszyce wirus. Dziś nie korzysta się z jego usług, polegając na zdrowych roślinach, które były hodowane przez ogrodników nie mogących pozwolić sobie na zakup bardziej widowiskowych, „złamanych” okazów.

Minęły wieki, a Holandia wciąż przoduje w produkcji tulipanów. Spośród ponad trzech tysięcy odmian, kilkaset jest w sezonowej sprzedaży. Wystarczy też dodać, że ponad 95 proc. ciętych tulipanów produkowanych w Polsce pochodzi z holenderskich cebul.

Odmiany

Najwięcej odmian znajdziemy w tzw. grupie Triumph. Są to tulipany klasyczne, o pojedynczych kwiatach i płatkach w kształcie kielicha, pachnące i dość odporne na chłody, deszcze i wiatry. Kwitną na przełomie kwietnia i maja. Pęd ma wysokość do 40 cm, płatki są przeważnie jednego koloru, a niekiedy dwubarwne, przy czym barwy układają się w pasma i smugi.
Tulipany z grupy Rembrandt mają wyraźne kreski lub plamki, kwiaty z grupy Crispa wyróżniają się piłkowanymi brzegami, zaś mieszańce Darwina – silnym wzrostem do 55 cm i bardzo dużymi, ale nietrwałymi kwiatami. Są też liczne odmiany o kwiatach pełnych, a także bardzo efektowne tulipany liliokształtne i papuzie. W praktyce nie zawsze łatwo te grupy odróżnić i niespecjalnie nawet warto – liczy się przecież uroda poszczególnych odmian.

Podlewanie i nawożenie

Tulipany należą do stosunkowo mało wymagających roślin cebulowych. W okresie kwitnienia wymagają wprawdzie obfitego podlewania, ale tylko co 7-10 dni, w zależności od pogody. Te o zdeformowanych liściach, rosnące nieprawidłowo, należy wykopać i zniszczyć.

Aby jak najdłużej zdobiły rabatę, warto wzmocnić je odpowiednim nawozem. Najlepszy będzie uniwersalny nawóz wieloskładnikowy do roślin ogrodowych. Podsypujemy lub podlewamy nimi rośliny w 2-3 dawkach, gdy tylko wzejdą. Możemy też wykorzystać kompost, rozkładając go cienką warstwą na rabacie.

Po przekwitnieniu główki tulipanów obrywamy, pozostawiając łodygę i liście. W ten sposób damy czas cebulce na regenerację i zgromadzenie składników odżywczych na przyszły rok.

Sadzenie i wysadzanie

Jesienią zwróćmy uwagę na właściwe posadzenie nowych cebulek tulipanów – w grupach po kilka, kilkanaście sztuk – żeby barwne plamy tych najbardziej efektownych kwiatów wiosny stworzyły harmonijną pod względem barw i rozmieszczenia kompozycję. Miejsce pod tulipany nie może być przypadkowe – pamiętajmy, że mogą one kwitnąc w jednym miejscu przez kilka lat, bez konieczności wysadzania cebul, o ile gleba jest piaszczysta, a stanowisko na tyle suche – np. w towarzystwie pijących wodę bylin i krzewów – żeby cebule mogły przeschnąć. Jeśli natomiast gleba jest zbyt wilgotna, po zżółknięciu liści zaleca się wyjęcie cebul, oczyszczenie ich z ziemi i odddzielenie cebulek przybyszowych, a następnie przechowanie w suchym i przewiewnym miejscu do jesieni.

Tulipany o dużych i średnich cebulach sadzi się na głębokość około 8 cm, w rozstawie do 10 cm i koniecznie w grupie, najpóźniej pod koniec października, by cebule zdążyły wytworzyć przed zimą jak najwięcej korzeni.

Na zakończenie jeszcze kilka zdań o uprawie tulipanów botanicznych, od których zaczęliśmy ten artykuł. Jak już powiedzieliśmy, wyróżniają się niskim wzrostem, a przy tym sporymi kwiatami o jaskrawych kolorach. Sadzone w grupach świetnie wyglądają na rabatach i skalniakach, nadają się też do uprawy w różnych pojemnikach. Na ich korzyść przemawia też łatwość uprawy. Większość gatunków i odmian tworzy jednak mało cebul potomnych i dlatego trudniej je rozmnażać i są mniej rozpowszechnione w ogrodach. Ale może to ostatnie policzyć jednak po stronie zalet?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki