Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja w Iranie. Religijni fundamentaliści mszczą się na Kurdach

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
To, co zaczęło się jako protesty przeciwko brutalnemu egzekwowaniu obowiązkowej chusty na kobiecej głowie, przerodziło się w jeden z największych buntów społecznych i zagrożeń dla szyickiego establishmentu klerykalnego
To, co zaczęło się jako protesty przeciwko brutalnemu egzekwowaniu obowiązkowej chusty na kobiecej głowie, przerodziło się w jeden z największych buntów społecznych i zagrożeń dla szyickiego establishmentu klerykalnego SalamPix/ABACA/Abaca/East News
Po przeszło dwóch miesiącach wciąż nie widać końca gwałtownych protestów Irańczyków przeciwko rządzącym w ich kraju islamskim fundamentalistom. Reżim zaostrza represje. Wysłał wojsko do regionu zamieszkałego przez Kurdów, jednego z głównych ognisk protestów. Władze uważają, że pacyfikując Kurdystan, zastraszą swych przeciwników w innych częściach Iranu.

Spis treści

Rada Praw Człowieka ONZ ustaliła, że rozpocznie dochodzenie w sprawie brutalnych represji wobec uczestników protestów w Iranie. Powstanie zespół śledczych, których zadaniem będzie zebrać dowody na łamanie praw człowieka w Iranie i ewentualnie pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy podjęli decyzje o brutalnych represjach.

Statystyki bólu i strachu

W protestach trwających w Iranie od połowy września jak dotąd zabito ponad 300 demonstrantów, w tym ponad 40 dzieci, a około 14 tysięcy osób aresztowano - oświadczył w czwartek Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Volker Tuerk. Zatrzymani demonstranci, zarówno kobiety, jak i młodzi mężczyźni, są gwałceni na posterunkach i w aresztach. Ma to już taką skalę, że uznać to należy za jedno z narzędzi represji z premedytacją stosowanych przez reżim.

Około 2,4 tys. osób stanęło przed sądem. W zeszłym tygodniu irańscy sędziowie ogłosili, że sześć osób zostało skazanych na śmierć za swoje czyny w "zamieszkach". Również w czwartek irańskie władze podały pierwszy oficjalny bilans ofiar wśród policji. Wiceszef MSZ Iranu Ali Bagheri Kani poinformował, że zostało zabitych ok. 50 policjantów.

To, co zaczęło się jako protesty przeciwko brutalnemu egzekwowaniu obowiązkowej chusty na kobiecej głowie, przerodziło się w jeden z największych buntów społecznych i zagrożeń dla szyickiego establishmentu klerykalnego, który rządzi od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku.

Ekspedycja karna przeciwko Kurdom

Epicentrum protestów są leżące na zachodzie kraju prowincje zamieszkałe przez kurdyjską mniejszość: Kurdystan, Kermanszah i Zachodni Azerbejdżan. Nic w tym dziwnego. Wszak od śmierci młodej Kurdyjki zaczęła się obecna uliczna rewolucja. Protesty wybuchły w połowie września, po tym, jak zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach 22-letnia Mahsa Amini, krótko po tym, jak została aresztowana przez policję ds. moralności za rzekome naruszenie prawa dotyczącego hidżabu.

W ostatnim czasie w regionie rozmieszczono silnie uzbrojone oddziały Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC). Reżim "zmilitaryzował" największe miasta w tych trzech prowincjach. Na ulicach jest sprzęt wojskowy. Nad nimi ciągle krążą helikoptery.

Siły rządowe zabiły w ciągu ostatnich dni dziesiątki osób w miastach zamieszkałych głównie przez Kurdów. Najwięcej ofiar odnotowano dotąd w miastach Dżawanrud i Piranszahr. Zabici są też w Dehgolanie czy Bukanie. W ciągu ostatniego tygodnia zabito co najmniej 42 protestujących i raniono ponad 1500. Wiele z tych rannych osób, jak zeznają rodziny, zostało siłą zabranych ze szpitali przez służbę bezpieczeństwa.

Do internetu trafiło nagranie, które pokazuje siły bezpieczeństwa używające ostrej amunicji przeciwko protestującym w Piranszahr (Azerbejdżan Zachodni). Wśród zabitych w tym mieście 20 listopada był 16-latek.

Władze Republiki Islamskiej usiłują obecną falę protestów w całym Iranie przedstawić bardziej jako bunt Kurdów, podsycany przez zewnętrznych wrogów. Teheran od dawna jest oskarżany o tłumienie i dyskryminację mniejszości etnicznych w kraju, w tym Kurdów, którzy stanowią około 10 proc. 84-milionowej populacji Iranu. Większość Kurdów w Iranie, kraju w przeważającej mierze szyickim, to sunnici. Władze Iranu oskarżają "grupy terrorystyczne i separatystyczne" oraz irańskie kurdyjskie grupy opozycyjne z siedzibą w Iraku o podsycanie niepokojów w regionie. Siły irańskie wystrzeliły drony i rakiety w kierunku siedzib emigracyjnych organizacji irańskich Kurdów w irackim Kurdystanie.

Turbanowa rewolucja

Brutalnie prześladowani przeciwnicy reżimu szukają różnych metod walki z szyickimi duchownymi. Ostatnio w Internecie popularność biją filmiki, na których nastolatkowie podchodzą znienacka do duchownych gdzieś na ulicy, zrzucają im z głów turbany, po czym uciekają.

Podczas gdy niektórzy Irańczycy popierają "rzucanie turbanem" jako akt oporu, inni wskazują, że ofiarą takich ataków są duchowni niskiego szczebla, którzy zazwyczaj mają niewiele wspólnego z reżimem czy aparatem przemocy. Co więcej, niektórzy z nich mogą być nawet krytykami lub ofiarami reżimu. Nie ma co ukrywać, że ci duchowni mający jakieś wpływy, będący trybikami w machinie teokratycznej Republiki Islamskiej, rzadko pojawiają się publicznie, a jeśli już to robią, to mają ochronę. Pytanie o słuszność stosowania takiej metody odpowiedzialności zbiorowej, bo do tego sprowadzają się ataki na przypadkowe osoby w szatach duchownych na ulicy.

Jeden z członków parlamentu, Mohammad Taghi Naqd Ali nazwał tę nową taktykę opozycji „spiskiem diabła”. Państwowe media informowały w ostatnich dniach o aresztowaniach kilku osób, które zostały oskarżone o strącanie duchownym turbanów.

Ataki na duchownych, zwłaszcza tych, którzy próbują publicznie egzekwować islamskie kodeksy, nasiliły się w Iranie jeszcze przed wybuchem protestów, co zmusiło wielu duchownych do pojawiania się publicznie bez szat i turbanów.

Sportowcy i celebryci mówią „nie”

Coraz więcej irańskich sportowców odmawia śpiewania hymnu narodowego lub świętowania swoich zwycięstw w ramach solidarności z trwającymi od miesięcy protestami. Na filmach zamieszczonych w mediach społecznościowych widać członków irańskich drużyn narodowych w koszykówce, piłce nożnej i piłce wodnej, którzy niedawno odmówili odśpiewania hymnu narodowego podczas meczów zagranicznych.

Głośno było o łuczniczce, która zdjęła chustę z głowy po turnieju w Teheranie. Później przeprosiła i powiedziała, że było to niezamierzone, choć niektórzy sugerowali, że wywierano na nią presję, aby to zrobiła.

Legendy irańskiego futbolu, Ali Daei i Ali Karimi, odrzuciły zaproszenie od FIFA do Kataru. Pierwszy stwierdził, że chce "pozostać u boku moich rodaków i podzielić się moimi kondolencjami dla rodzin, które niedawno straciły swoich bliskich”. W reprezentacji Iranu grającej w Katarze jest kilku zawodników, którzy skrytykowali już wcześniej władze za śmierć Mahsy Amini.

W czwartek aresztowano piłkarza Vorię Ghafuriego za skrytykowanie postępowania rządu wobec protestujących. Postawiono mu zarzuty "obrażenia narodowej drużyny piłkarskiej i zbrukania jej reputacji oraz zajmowania się propagandą". Do tej pory ponad 100 znanych postaci świata kultury zostało zatrzymanych, otrzymało zakaz pracy lub wyjazdu z kraju oraz zostało pozbawionych bieżących kontraktów z powodu popierania protestów w Internecie lub nawet osobistego udziału w wiecach.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rewolucja w Iranie. Religijni fundamentaliści mszczą się na Kurdach - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki