Turniej na MKT w Łodzi. Będą nowi mistrzowie LOTOS PZT Polish Tour

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Paula Kania-Choduń
Paula Kania-Choduń Materiały prasowe LOTOS PZT Polish Tour
Poznaliśmy finalistów turnieju LOTOS PZT Polish Tour rozgrywanego na obiekcie Miejskiego Klubu Tenisowego w Łodzi. Piątkowe mecze obfitowały w niespodzianki. W sobotę o tytuł zagrają Paweł Ciaś z Janem Zielińskim oraz Paula Kania-Choduń z nierozstawioną Katarzyną Wysoczańską - informuje Dominik Kwiatkowski.

Piątek rozpoczęliśmy od smutnej informacji. Michał Dembek z powodu urazu mięśnia skośnego brzucha musiał zrezygnować z dalszej gry w łódzkim turnieju. Tym samym po raz pierwszy w finale zawodów LOTOS PZT Polish Tour zobaczymy Jana Zielińskiego.

- Mam problemy z mięśniami brzucha tak naprawdę od ćwierćfinałowego spotkania z Maćkiem Rajskim w Kozerkach. Prawdopodobnie jest to pokłosie tego, że zmieniłem ruch serwisowy. Od pierwszego dnia w Łodzi czułem, że ciężko będzie mi grać na najwyższym poziomie. Dzisiaj na rozgrzewce nie byłem już w stanie nawet serwować – skomentował swój stan zdrowia Dembek.

Rywalem rozstawionego z numerem trzecim Zielińskiego będzie Paweł Ciaś, którego mecz z Kacprem Żukiem był jednym z najlepszych pod względem sportowym spotkań w tegorocznym cyklu. 26-letni Ciaś swoją agresywną i widowiskową grą zachwycał licznie zgromadzoną publiczność na tarasie przy korcie centralnym. Gdańszczanin świetnie radził sobie w końcowych fazach obydwu setów, kiedy to w dziesiątym gemie dwukrotnie udało mu się przełamać aktualnego mistrza Polski.

Do sporej sensacji doszło w turnieju damskim. Nierozstawiona Katarzyna Wysoczańska pokonała turniejową „trójkę” – Stefanię Rogozińską-Dzik. Spotkanie pełne było długich wymian, ale w tych warunkach skuteczniejszy okazał się kombinacyjny styl gry Wysoczańskiej, która w ciągu dwóch dni wyeliminowała aż trzy rozstawione rywalki.

- Nie jestem rozstawioną zawodniczką, ale grając każdy kolejny turniej czułam się bardziej pewna siebie. Mimo tego, że zagrałam sporo spotkań nie czuję się zmęczona i mam dużo siły. Z pewnością jest to wynik moich ostatnich treningów ogólnorozwojowych, które wykonywałam w czasie kwarantanny i teraz to procentuje – powiedziała 23-letnia tenisistka, która na co dzień studiuje stomatologię.

Doskonałe widowisko sprawiły łódzkim kibicom Paula Kania-Choduń oraz Katarzyna Piter. Trwające ponad trzy i pół godziny spotkanie obfitowało w liczne zwroty akcji oraz piękne, długie wymiany. Temperaturę w tie-breaku trzeciego seta podniosła decyzja sędziego, z którą nie mogła pogodzić się Kania-Choduń. Ostatecznie, zawodniczka pochodząca z Sosnowca opanowała emocje i wygrała trzy ostatnie punkty w meczu.

- Jestem zaskoczona, że Kasia dała radę zagrać tak dobrze. Ta dziewczyna jest nie do zdarcia, a jej wielkie serce do gry nie do przebicia. Trochę mi napsuła nerwów, ale w końcu się jej zrewanżowałam – powiedziała Kania, dla której sobotni finał będzie pierwszym w grze pojedynczej LOTOS PZT Polish Tour.

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie