Wzrost liczby zagranicznych turystów w regionie nastąpił mimo, że w Łodzi nie był rozgrywany żaden mecz mistrzostw Europy w piłce nożnej. Ostatnie badania GUS podają, że w czerwcu w naszym województwie nocował nieco ponad 17 tys. zagranicznych turystów, a w lipcu ponad 16,2 tys. Dla porównania w tych samych dwóch miesiącach zeszłego roku było to średnio 12,8 tys. obcokrajowców, w roku 2010 - 11 tys.
Choć dane dotyczą całego województwa, Krzysztof Łopaciński, wiceprezes Instytutu Turystyki, podkreśla, że wzrost ruchu turystycznego nastąpił głównie w samej Łodzi.
- Takie zjawisko miało miejsce tylko w miastach, które były reklamowane wśród kibiców - mówi wiceprezes. - Łódź była dobrze promowana, jako miasto w centrum Polski. Szczególnie popularna była wśród kibiców tych drużyn, które grały w Warszawie. Łódź była polecana ze względu na łatwość dotarcia do stolicy. Kibice przy wyborze miejsca na nocleg, brali pod uwagę m.in. częstotliwość połączeń kolejowych.
Jacy kibice odwiedzali Łódź w czasie Euro? Szczegółowe dane dotyczące ruchu turystycznego podczas mistrzostw, nadal opracowuje Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego. Wyniki poznamy w lutym 2013 r. Jednak już teraz dowiedzieliśmy się, że w Łodzi było szczególnie dużo Rosjan. Reprezentacja Rosji rozgrywała swoje mecze w Warszawie i we Wrocławiu. Według danych GUS, turyści tej narodowości, byli drugą najliczniejszą grupą odwiedzającą Polskę (ponad 54 tys. w czerwcu wobec 123 tys. Niemców, 44 tys. Brytyjczyków i 43 tys. Irlandczyków).
Czy Łódź po Euro ma szansę stać się celem podróży zagranicznych turystów? Krzysztof Łopaciński jest ostrożny w przewidywaniach. - Efekty poznamy dopiero po roku lub dwóch - zastrzega. - Promocja regionu wśród grupy takiej jak kibice, przebiega na drodze "szeptanej propagandy". Jest to o wiele bardziej skuteczne niż billboard w centrum miasta, jednak trwa dłużej.
Jakie korzyści ze wzmożonego zainteresowania kibiców, poza powracającymi w ulubione miejsca obcokrajowcami, może osiągnąć miasto i region?
- Są to takie same profity, jakie czerpać będziemy w skali całego kraju - mówi Krzysztof Łopaciński. - Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie zorganizować imprezę na tak masową skalę jak mistrzostwa Europy. W przyszłości, będzie to miało wpływ na organizację wydarzeń nie tylko sportowych. Na przykład menedżer jakiejś korporacji, który będzie chciał zorganizować kongres na 5 tys. osób, może wziąć pod uwagę nasz kraj. Pomyśli, że skoro sprawnie i z sukcesem zorganizowaliśmy w Polsce Euro, to i taka impreza na pewno się u nas uda - dodaje wiceprezes Instytutu Turystyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?